Napoleon 1796-1800 (Mirage)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

 

Recenzja pochodzi z czasopisma „Dragon Hobby” nr (5) 1/99.

W ostatnim czasie wydawnictwo Mirage opublikowało cztery nowe gry strategiczne. Trzy spośród nich obejmują swoimi ramami chronologicznymi okres II wojny światowej, ostatnia natomiast znacznie odbiega od nich tematyką. Zresztą tytuł tej publikacji wyjaśnia wszystko: „Napoleon 1796-1800”. Gra symuluje przebieg dramatycznych zmagań wojsk francuskich z armiami austriacką i rosyjską pomiędzy rokiem 1796 a 1800. Teatr głównych działań wojennych obejmuje obszary zachodnich Niemiec, Szwajcarii i północnych Włoch. Walki te dwukrotnie (w 1797 i 1801 roku) zakończyły się traktatami pokojowymi korzystnymi dla Francji, a sukcesy w tych rejonach stały się kamieniami milowymi w karierze Napoleona Bonaparte.

Edycja gry została przygotowana bardzo starannie. Na pudełku uwagę zwraca pełna ekspresji i dynamiki reprodukcja obrazu „Napoleon na mości Arcole”. Niewątpliwie zachęca ona do zajrzenia do wnętrza. Znajdujemy tam ok. 500 żetonów (w tym aż 160 to żetony dowódców, co jest specyfiką tej gry), instrukcję, zestaw kart pomocniczych (20 kart bitewnych i 20 kart zdarzeń) oraz mapę do gry. Żetony i karty nie budzą zastrzeżeń – są estetyczne i wygodne w użyciu. Mapa jest wyraźna i czytelna, brakuje jednak na niej nazw rzek, również odwzorowanie terenu budzi pewne kontrowersje (góry nie są zbyt udane). Korzystne wrażenie (przynajmniej na mnie) zrobiło liternictwo zarówno na pudełku, jak i na mapie (chociaż i tu wydawca nie ustrzegł się błędu ortograficznego – FRANCUZKIE).

„Napoleon” jest grą operacyjno-strategiczną. Grający ma możliwość rozegrania trzech scenariuszy historycznych (obejmujących kampanie z lat: 1796, 1799 i 1800) oraz jednego dowolnego, w którym sami gracze decydują o sile i rozstawieniu poszczególnych oddziałów.

Przepisy do gry nie są zbyt skomplikowane, co jest niewątpliwą zaletą, szczególnie dla początkujących graczy. Pomimo skali gry zmuszającej do pewnych uogólnień, realizm ówczesnych działań wojennych został zachowany w znacznym stopniu. Niewątpliwie przyczynił się do tego pomysł zastosowania kart rozkazów (na podstawie których rozstrzygane są poszczególne bitwy) oraz możliwość samodzielnego decydowania przez graczy o sile poszczególnych związków operacyjnych (korpusów). Jedynym mankamentem gry (pod względem realizmu) jest nieuwzględnienie roli artylerii. Być może tłumaczy to fakt zbyt dużej skąpości materiałów źródłowych opisujących ilość dział w poszczególnych dywizjach czy korpusach.

Dodatkowym elementem uatrakcyjniającym rozgrywkę są karty zdarzeń losowych, których użycie w odpowiednim momencie może skutecznie pokrzyżować plany nieprzyjacielowi. W Polsce, w grze tego typu, jest to coś zupełnie nowego.

Podsumowując, mogę z całą odpowiedzialnością polecić „Napoleona” Naszym Czytelnikom. Jest to, pomimo niewielkich uchybień, niewątpliwie udana publikacja, granie w nią stwarza duże możliwości uczestnikom rozgrywki i zawsze dostarcza dużo emocji, o czym sam również miałem okazję się przekonać.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Leszek Kozłowski
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 24.05.2007 r.

Poprawiony: sobota, 19 grudnia 2020 21:02