Herosi mitów germańskich. Sigurd pogromca smoka i inni Wölsungowie. Tom I

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Autor: Artur Szrejter
Wydawca: IW Erica
Seria: Wierzenia Germanów
Rok wydania: 2015
Stron: 352
Wymiary: 23,8 x 16,7 x 3 cm
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-64185-93-9

Recenzja
Po dwóch ostatnich książkach, dotyczących wojen Słowian i wikingów, Artur Szrejter w swoim najnowszym dziele powraca do tematyki wierzeń Germanów. Tym razem bierze sobie za cel bohaterów germańskich mitów, których czyny wysławiały przede wszystkim sagi i pieśni. Autor w swej pracy, co wyjaśnia podtytuł, skupił się wyłącznie na dynastii Wölsungów. Czytelnika przyciągnąć może już sama okładka, z ilustracją prezentującą wojownika (w domyśle Sigurda) z wyciągniętym w kierunku bestii mieczem.

O samym autorze pisałem przy okazji omawiania Pod pogańskim sztandarem. Wspomnę tylko, że jest on twórcą kilku książek związanych głównie z historią Słowian i Germanów – m.in. Mitologia germańska, Demonologia germańska, Bestiariusz germański. Często także w swoim najnowszym dziele odsyła on do wspomnianych powyżej pozycji. Również w Herosach mitów germańskich nie zabrakło odniesień do archeologii (jeden z zawodów Artura Szrejtera), ale o tym w dalszej części recenzji.

Zanim przejdę do omawiania zawartości publikacji muszę zwrócić uwagę na pewien niuans. Mianowicie recenzowani Herosi mitów germańskich to pierwszy z dwóch przewidzianych tomów. Potencjalny czytelnik/nabywca przeglądając pozycję w księgarni może nie zauważyć, że nie jest to pojedyncza książka, a tylko pierwszy tom. Dzieje się tak, ponieważ jedynie na tylnej okładce i to w środku tekstu widnieje informacja o podziale tej pracy na dwa tomy. W środku tę informację znajdziemy także, ale dopiero na „drugiej” stronie tytułowej, łatwo więc ją pominąć. Taki zabieg może wydać się dziwny, chociaż dla mnie jest on zrozumiały. To czysto marketingowa „zagrywka” wydawcy. Sądzę jednak, że przez takie działanie część potencjalnych czytelników może poczuć się w jakiś sposób oszukana. Nie pamiętam żebym spotkał się z czymś takim wcześniej, dlatego też musiałem o tym wspomnieć. Sam zresztą też po pierwszych oględzinach pozycji byłem pewien, że to „całościowy” egzemplarz. Niemal zawsze gdy jakieś dzieło zostało podzielone na tomy to taka informacja od razu wpada w oko czytelnika poprzez umieszczenie jej na przedniej okładce, albo ewentualnie z boku książki. Jednak ci, którzy czytali wcześniej książki Artura Szrejtera, raczej ucieszą się, gdy dowiedzą się, że nie jest to pojedyncze dzieło i uznają taki zabieg za plus publikacji. Samo rozbicie Herosów mitów germańskich na dwa tomy jest dla mnie zrozumiałe. Obecna książka ma około 350 stron, zakładając więc, że kolejna będzie podobna objętościowo mielibyśmy do czynienia z 700-stronicową „cegłą”.

Omawiany tom został podzielony na dwie zasadnicze części. Pierwsza to Opowieści o Wölsungach, i jak sam autor tłumaczy, jest to zbeletryzowana wersja 33 rozdziałów z Sagi o Wölsungach. Artur Szrejter w przystępny sposób wprowadza nas w świat herosów tytułowego rodu. Z kolei w drugiej części Ród Wölsungów. Opracowanie, która stanowi większość pracy, autor skupia się na analizie opowieści o poszczególnych członkach rodu. Na pewno dla większości czytelników odbiór Opowieści nie sprawi większych trudności, a ich lektura wręcz bardzo wciągnie. Zostały one zebrane na niemal 80 stronach. Trochę trudniejsze w odbiorze za to może być Opracowanie, które w tomie I zajmuje około 200 stron. We wstępie jednak sam sprawca dzieła zapewnia, że starał się pisać w sposób jak najbardziej przystępny, odchodząc od naukowego wywodu i nadając swej książce charakter popularnonaukowy. I rzeczywiście tak jest. Muszę wspomnieć, że Artur Szrejter wyjaśnia także, że jego wizja jest tylko propozycją i zbiorem hipotez. Stara się on w sposób logiczny i przekonujący przedstawić swój punkt widzenia, niekiedy podając kilka możliwości interpretacyjnych poruszanych kwestii.

Zarówno pierwsza część, jak i druga mają układ chronologiczny, to znaczy autor po kolei opisuje poszczególnych członków rodu – od najstarszego do najmłodszego. Co istotne, samo miano rodu (eponim) został zaczerpnięty od Wölsunga, który był dopiero którymś z kolei w dynastii, a nie protoplastą. Przy okazji analizy poszczególnych postaci w części drugiej muszę wspomnieć, że urywa się ona na Hamundzie. Następny w kolejności Sigurd rozpocznie Opracowanie umieszczone w tomie II. O samym Sigurdzie opowieści są chyba najobszerniejsze, więc podejrzewam, że samo omówienie jego postaci także będzie rozbudowane. Samo Opracowanie zostało poprzedzone Wprowadzeniem, w którym autor przybliża nam świat herosów w kulturze, analizuje ich odbiór i różne szkoły interpretacji.

Nie będę rozpisywał się o samej treści książki, bo każdy chętny zapozna się osobiście z dziejami rodu Wölsungów. Nawiążę natomiast chociaż w pewnym stopniu do prowadzenia narracji przez autora. Jak pisałem już wcześniej, Artur Szrejter we wstępie zapowiedział kilka głównych założeń swojej pracy. Jednym z nich jest ukazanie na podstawie przytaczanych opowieści zmian dokonywanych na przestrzeni czasu właśnie w samych mitach i historii herosów. Główną tezą jest tutaj pogląd, w którym mity w germańskim świecie były ciągle żywe i poddawane różnym modyfikacjom. Autor uważa, że część postaci utraciła swoje historie na rzecz potomków i przytacza w konkretnych przypadkach różne argumenty. Sama historia Germanów dzieliła się na różne okresy, co powodowało, że w różnym czasie co innego było „na topie”. Tak samo pewne kwestie z czasem „odchodziły do lamusa”, a pewne zostawały z czasem dodawane. Ważny jest także aspekt interdyscyplinarności opisywanej pracy. Twórca często odnosi się nie tylko do zapisów historycznych, lecz także do religioznawstwa, językoznawstwa, etnografii i archeologii. Mnie autor przekonał do swoich racji, ponieważ prowadzi je w sposób konkretny i odpowiednio uzasadniony. Jednocześnie, o czym wspomniałem już wcześniej, stara się on ukazać jak największą gamę możliwych rozwiązań lub/i też wykazać negację jakichś innych przypadków.

Jeśli chodzi o uwagi odnośnie treści, to nie mam się do czego przyczepić. Jedyna kwestia, do której chcę się odnieść, pochodzi z przypisu i nie nawiązuje bezpośrednio do treści książki. Chodzi o informację, którą podaje autor na stronie 112, na temat publikacji „doktora Sławomira Moździocha”. Otóż spieszę wyjaśnić, że od co najmniej 1,5 roku Sławomir Moździoch ma tytuł profesora zwyczajnego, natomiast przez co najmniej kilka wcześniejszych lat był on profesorem nadzwyczajnym PAN oraz Uniwersytetu Opolskiego. Nie jest więc poprawne pisanie o nim jako o doktorze.

Uwag odnośnie wydania książki nie mam. Stoi ono na bardzo dobrym, solidnym poziomie, a Instytut Wydawniczy Erica zdążył już przyzwyczaić nas do takiej jakości. Owszem zdarzają się literówki, jednak bardzo sporadycznie, co jest naturalną rzeczą. Twarda oprawa na pewno wzmocni trwałość książki. Pozycja została wzbogacona rysunkami (wykonanymi ołówkiem?), które pojawiają się przy okazji omawiania poszczególnego herosa. Traktuję je jako urozmaicenie i swego rodzaju przerywnik w tekście.

Na końcu książki znajdziemy dwa aneksy. Jeden prezentuje drzewo genealogiczne Wölsungów, drugi natomiast to krótkie opisy okresów historycznych i zagadnień związanych z archeologią (kultury oraz stanowiska). Pracę kończy bogaty (niemal 30-stronicowy) indeks. Artur Szrejter pisząc swoją pracę korzystał z różnych źródeł. Oczywiście podstawowym jest tutaj Saga o Wölsungach autorstwa sagnamada Snorriego Sturlusona, jednak kilka innych także zasługuje na uwagę – np. Beowulf, Edda poetycka, Opowieść o Norna-Geście, Pieśń o Nibelungach, a także Germania Tacyta oraz inne. Praca ma charakter popularnonaukowy i nie była prowadzona z aparatem naukowym. Nie znajdziemy w niej odsyłaczy do konkretnych pozycji bibliograficznych. Po każdym omówieniu poszczególnego herosa, zawartym w Opracowaniu, autor zamieścił spis pozycji, z których korzystał przy tworzeniu konkretnego opisu.

Po raz kolejny Artur Szrejter pokazuje, że posiada umiejętność pisania w sposób interesujący i przystępny dla czytelnika. Jednocześnie wykazuje, że jest człowiekiem zajmującym się właściwym tematem. Nie czytałem jego wcześniejszych pozycji związanych z wierzeniami Germanów, ale mam porównanie do jego dwóch ostatnich dzieł skupiających się na Słowianach. Jak już wspominałem wcześniej, mnie wywody autora przekonują i je kupuję. Na pewno będę czekał na premierę II tomu Herosów mitów germańskich, w którym oprócz dokończenia Opracowania pojawi się także kolejna część – nowe tłumaczenie Sagi o Wölsungach. Ponadto w środku recenzowanej tutaj pozycji odnalazłem informację o przygotowywanej publikacji odnośnie najazdu Słowian na Danię w 1043 roku. Czekam z niecierpliwością!

Autor: Andrzej Zyśko

Opublikowano 07.12.2015 r.

 

Poprawiony: sobota, 23 listopada 2019 21:30