IV Podwawelskie Spotkanie z Grą Historyczną i Strategiczną

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Pani Małgosia i Pan Wojtek nad pięknie wydanym trik-trakiem

W ostatni weekend października Roku Pańskiego 2014 (tj. w dniach 26-28 tegoż miesiąca) odbyła się w Królewsko-Stołecznym Mieście Krakowie czwarta już edycja Podwawelskich Spotkań z Grą Historyczną i Strategiczną. Po raz trzeci z kolei spotkaliśmy się w gościnnych progach Domu Harcerza na Reymonta 18, w malowniczej okolicy pomiędzy Parkiem Jordana, stadionem „Wisły” i miasteczkiem studenckim ze wszystkimi jego prostymi, gastronomiczno-alkoholowymi atrakcjami. Zgodnie też z ową nową, świecką tradycją, ulokowaliśmy się w obszernej sali 18, z możliwością rozwinięcia imprezy w głąb, tzn. w kierunku holu w suterenach. W sobotę rzeczywiście kilka stolików pod schodami zostało zajętych, ponadto mieścił się tu przez cały czas intymny kącik kawowy, za którego przygotowanie serdecznie chcę podziękować Pani Małgorzacie.

Bogata oferta Ecoli w całej krasie

„Orzeł, Lew i Lilie” – od lewej Hiszpan WP, Francuz Ibrahim i Szwed Konrad

I jeszcze jedno zdjęcie z OLL, bo w końcu gdzieś musi być też organizator

Wybrany termin miał jedną niewątpliwą zaletę – noc z 27 na 28 października była tą jedyną w roku dłuższą o godzinę, co bardziej wytrwali gracze wykorzystali na kolejne rozgrywki w hotelu, a mniej wytrwali na odespanie trudów sobotnich zmagań. Jednakowoż liczne alternatywne atrakcje przewidziane na ten weekend – Targi Książki, harcerskie biwaki, mecz, po którym kibice z pobliskiego stadionu umilali nam piątkowy wieczór śpiewami zza okien, wreszcie wszelakiego rodzaju studenckie hulanki skutecznie odciągnęły mniej odpornych na pokusy nowicjuszy. Najbardziej zahartowani stratedzy stawili się natomiast tłumniej niż zwykle – obok stałych już gości, jak Raubritter, JB, Konrad, Leliwa, Zygfryd czy Namek gościliśmy tak znakomite osoby jak przybyły z przeciwnego krańca Polski Clown, jak Neoberger – legenda polskiego wargamingu, jak twórca licznych demonstrowanych na konwencie gier Pędrak, dwaj kolejni znakomici stołeczni gracze, Kapitan Bomba i Leo, czy WP, reprezentujący tym razem samotnie ekipę płocką. Szczególnie ujęty byłem jednak postawą śląskich graczy, Khamula z Kolegą, którzy pojawili się o 22.00 w piątek by pobyć z nami choć te parę godzin i jeszcze tej samej nocy wrócić na łono stęsknionych rodzin. Wśród zaangażowanych Krakusów nowe twarze na naszym konwencie to Jerzy (Feniks) i Ibrahim, obaj znakomici gracze stający godnie w szranki z weteranami. Łącznie było nas 25 uczestników (przepraszam z góry niewymienionych wyżej z imienia bądź pseudonimu), jak skrupulatnie odnotowałem na liście, zbierając składkę na kawowy kącik – jako krakowski centuś pragnąłem, by wszyscy goście zaznali nieco naszego „genius loci”. A zatem nieco mniej niż na spotkaniach poprzednich, ale też większa chyba niż dotąd część przybyłych zaangażowana była w gry przez cały czas trwania imprezy, począwszy od piątkowego aż po niedzielne popołudnie.

Pan Wojtek i Olga nad nieśmiertelną „Zimną Wojną”

Clown i Konrad w zmaganiach o Napoleońską Europę. Clown okazał się tak dobrym nauczycielem, że po rozegraniu wszystkich etapów gra zakończyła się remisem

Nieśmiertelny HIS – osmański Kapitan Bomba podstępnie spogląda w stronę Karola Pędraka, dalej kolejno Henryk JB, Żabojad Raubritter, Papież Jerzy i Marcin Luter Leo

Z uwagi na zdominowanie spotkania przez „strategów z dłuższym stażem” także i rozgrywane gry należały częściej do wymagających. Już w piątek rozstawione zostało „Fire in the Lake” (podobno dość marnie wychodzące w porównaniu z innymi grami serii, może to jednak przypadek tej jednej partii), ja ze swej strony zdołałem skusić do rozgrywki w „Orła, Lwa i Lilie”. Tu przeżyłem kolejną chwilę wzruszenia, gdy po skończonej partii chciałem grę złożyć, P.W., Ibrahim i Jerzy-Feniks zażądali wręcz kolejnej rozgrywki – może więc gra nie jest tak beznadziejna, jak zdaje mi się w przypływach jesiennego spleenu.

Wynik zmagań między Lwem (Namek), Wilkiem (Pani Małgosia) i Jeleniem (ja)

A tu jeszcze autor poprzedniego zdjęcia, Olga

Leliwa i Dajmiech – uśmiechnięci taktycy

Gry rodzimej produkcji były znakiem rozpoznawczym ostatniego spotkania. Rozgrywane były przynajmniej trzy gry autorstwa Pędraka, z których najbardziej mnie zaciekawił wschodnioeuropejski odpowiednik „Manoeuvre”, dodać do tego należy przynajmniej „Pomarańczową Rewolucję” i operacyjno-strategiczną część gry dotyczącej wojny burskiej. „Zdobywcy Italii” Raubrittera mieli dwie testowe rozgrywki, w sobotę Leo przeciw mnie, w niedzielę Leo przeciw Kapitanowi Bombie. Gra, w moim odczuciu, na obecnym etapie bliska już doskonałości i z pewnością byłoby świetnie, gdyby znalazła się wkrótce na naszych półkach już profesjonalnie wydana przez jakąś polską lub zachodnią firmę.

„Sukcesorzy” – Namek wyraźnie nie jest zadowolony z rozdanych kart, komentują Leliwa i Piotr

Wynik zmagań o sukcesję po Aleksandrze dość jednoznacznie rozstrzygnięty jednak na korzyść czwartego gracza – RyTo, czyli Czarnej Żmii (lub też żółtej żmii na czarnym tle)

Leo dwukrotnie testował „Zdobywców Italii” – bez wątpienia majstersztyk w dziedzinie CDG

Oczywiście, gry „firmowe” także zostały docenione. Z wieloosobówek w pamięci zapisała się niezwykle wyrównana rozgrywka w „Here I Stand”, przerwana bodaj po szóstym etapie, ponadto dwukrotnie rozegrano „Sukcesorów”, raz „Grę o Tron” i raz nieznany mi bliżej tytuł, w którym „człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie zombie zombie”. Te ostatnie tytuły świadczą, że wbrew panującym stereotypom jako stratedzy nie jesteśmy do końca zanurzeni w świecie realnym i znajdujemy nieco czasu także na ten fantastyczny. Były też epickie, dwuosobowe zmagania – na szczeblu taktycznym Leliwa szalał w średniowiecznej Europie, RyTo zaś w antycznej Grecji, ja sam rozegrałem kieszonkowe gry VPG, „Hell’s Gate” i „Leuthen”. Na szczeblu operacyjno-strategicznym Neoberger bronił francuskich roszczeń do hiszpańskiego tronu przed naszym nowym kolegą Ibrahimem, a Clown z Konradem toczyli o stulecie późniejsze, krwawe zmagania o Europę. Mimo jego wysiłków ta partia „Napoleon against Europe” – niewątpliwie najdłuższa i najtrudniejsza, a zarazem chyba najciekawsza gra rozegrana na spotkaniu – skończyła się remisem. Rozgrywane były „Zimna Wojna” i „Manoeuvre”. Last but not least, wymienić należy gry tradycyjne wydawnictwa Ecola, którego repertuar znacznie się wzbogacił od ostatniego spotkania (mnie, jako bizantynistę, najbardziej zafrapowały bizantyjskie szachy rozgrywane na okrągłej szachownicy). Jest to świetny i niecodzienny przerywnik między dłuższymi partiami, stanowiący o specyfice naszych spotkań na równi z kącikiem kawowym i głęboką, kulturalną atmosferą miasta Krakowa, reprezentowaną tym razem przez wspomniane wyżej śpiewy powracających z meczu kibiców.

Neoberger i Pędrak objaśniają zawiłości ukraińskiej polityki

A tu kolejna, wspomniana w tekście gra Pędraka – rozgrywa Konrad z Autorem, obserwują Neoberger i Jerzy-Feniks

Słynna gra, gdzie zombie zombie zombie. Na pierwszym planie posiłek graczy. Dalej perspektywicznie posiłek zombie,  licząc od lewej dookoła stołu Kapitan B., Clown, J.B., Raubritter i Jerzy-Feniks

Kończąc ten krótki raport, jedynie w skromny sposób oddający bogactwo tytułów i emocji, obecnych na spotkaniu, pragnę serdecznie podziękować osobom, które jak zwykle okazały się niezawodne: Panu Wojtkowi za pomoc w dotarganiu moich gier na miejsce, a także Łukaszowi i Piotrkowi, którzy dzieląc czas między nas i Targi Książki, zdołali jednak i tym razem do nas dotrzeć. Osobno chcę wymienić Panią Małgosię, dziękując i za gry Ecoli, i za kącik kawowy, i za stałą obecność, dzięki której nie musiałem się martwić co się stanie, jeśli Głównemu Organizatorowi niebo spadnie na głowę. Dziękuję też za zdjęcia z imprezy Pani Małgosi, Oldze, RyTo i Clownowi – ich wybór użyłem dla zilustrowania niniejszej narracji. Do zobaczenia na kolejnej krakowskiej imprezie, tym razem w wiosennej, miejmy nadzieję, aurze!

Dyskusja o imprezie na FORUM STRATEGIE

Autor: Michał Stachura
Zdjęcia: Małgorzata Ostaj, Olga Śmiechowicz, Ryszard Tokarczuk, Cezary Domalski

Opublikowano 06.11.2014 r.

Poprawiony: piątek, 07 listopada 2014 07:53