IX Pola Chwały – bitwa pod Worringen 1288 (system „Na ostrze miecza!”)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

IX POLA CHWAŁY dla kilku spośród graczy planszowych były dobrą okazją do poznania „odkrywanego” u nas ostatnio systemu średniowiecznego Na ostrze miecza! (Au fil de l'épéé!) pochodzącego z francuskiego magazynu Vae Victis. Jedną z bitew, które podczas tych dni zagościły na stole, była bitwa pod Worringen 1288. Batalia ta stanowiła decydujące starcie wojny o sukcesję limburską (1283-1289). Starły się w niej koalicyjne armie, z jednej strony: Geldrii, Nassau, Westerburga i Plattenberga (pod dowództwem Zygfryda von Westerburg, arcybiskupa Kolonii), oraz armia złożona z oddziałów z: Brabancji, Kolonii, Loon i Vianden (pod wodzą księcia Brabancji Jana I). Bitwa miała miejsce na terenie dzisiejszej Holandii i zakończyła się klęską arcybiskupa Zygfryda, który poddał się swoim przeciwnikom. Z punktu widzenia systemowego scenariusz jest o tyle ciekawy, że nie ma w nim żadnych jednostek strzelających (łuczników, kuszników itp.), mamy więc jedynie walkę w bezpośrednim zwarciu i można zobaczyć jak system działa bez jednostek strzelających. Graliśmy początkowo we trzech. Armią arcybiskupa Kolonii Zygfryda (po lewej) dowodzili wspólnie Petru Rares i Ibrahim, mi zaś przypadła armia księcia Jana I Brabanckiego (po prawej). Później dowodzenie armią arcybiskupa przejął w całości Petru Rares.

Armie stoją na pozycjach przed bitwą. Po lewej armia arcybiskupa Kolonii Zygfryda, po prawej armia księcia Brabancji Jana I

Najszybciej doszło do zwarcia na prawym skrzydle armii arcybiskupa (i lewym armii brabanckiej), a także w centrum. Armia brabancka od początku jest mniej liczna i wydaje się słabsza, chociaż ma kilka silnych jednostek rycerstwa. Z tym ostatnim wiązały się główne nadzieje przy podejmowaniu ataku na centrum przeciwnika. Celem był głównodowodzący przeciwnej armii, arcybiskup Zygfryd, którego wyeliminowanie z walki mogłoby zapewnić Brabantczykom przewagę

Liczna piechota lewego skrzydła armii brabanckiej usiłowała opanować wioskę i w ten sposób zabezpieczyć się choć trochę przed szarżą. Wskutek szybkiego ataku wojsk arcybiskupa nie do końca się to powiodło. Przeciwnik nacierając zdobył m.in. wóz bojowy Brabantczyków. Tymczasem na drugim, odległym skrzydle nacierają wasale arcybiskupa, posiadający tam zdecydowaną przewagę, ale idzie im dość niemrawo. Jak dotychczas, część piechoty brabanckiej nie wytrzymała i rzuciła się do ucieczki, tak że na placu boju pozostali głównie rycerze

Adolf z Nassau wdarł się głęboko w szeregi Brabantczyków w pogoni za rozbitą piechotą. Tutaj jednak jest atakowany od tyłu przez rycerstwo pod wodzą księcia Jana I. Odejście jego oddziału od reszty sił spowodowało niestety załamanie się dowodzenia w jego batalii

Armia arcybiskupa zaczyna zdecydowanie przeważać, zwłaszcza w centrum, gdzie znajduje się jej najlepsze rycerstwo. Oddział pod wodzą samego arcybiskupa także wysforował się do przodu i starł bezpośrednio z oddziałem Jana I

Przewaga wojsk arcybiskupa rośnie. Oddziały zostały jednak nieco przemieszane przez co część jednostek została z tyłu niedowodzona. W armii brabanckiej powoli udaje się opanować panikę wśród piechoty. Jeden z oddziałów brabanckich przedarł się na dalekie tyły armii arcybiskupa, nie zdołał jednak zbyt wiele zwojować

Sytuacja ustabilizowała się. Oddziały nadal walczą przemieszane. Brabantczykom udało się trochę zreorganizować sypiące się centrum, związali też zdezorganizowane jednostki przeciwnika, którym z kolei nie udało się zreorganizować. Wskutek tego siły się wyrównały. Dodatkowo po stronie armii arcybiskupa wzrastają problemy z dowodzeniem (kilka dalszych oddziałów na tyłach znalazło się poza zasięgiem dowodzenia)

Armia brabancka przechodzi do kontrofensywy. W samym centrum udało się wziąć do niewoli hrabiego Henryka Luksemburskiego, najgroźniejszego z wodzów armii arcybiskupa, dowodzącego najlepszą jednostką rycerzy, do tej pory z trudem powstrzymywaną przez oddziały centrum (jak widać, wdarli się najdalej). Również na prawym skrzydle Brabantczycy rozbijają kolejno dwa oddziały armii arcybiskupa. Na lewym skrzydle dwie kolejne jednostki arcybiskupa pękły, a sam jego hufiec cofa się, ścierając się stale z oddziałem Jana I. Po stronie arcybiskupa nie udało się opanować problemu z dowodzeniem, za to w armii brabanckiej powraca na pole bitwy zreorganizowana piechota

Rozegraliśmy niecałą połowę scenariusza (4 z 10 etapów). Na koniec armii brabanckiej udało się zdobyć przewagę (nie była ona jednak decydująca), mimo że długo się na to nie zanosiło. Kluczowe okazało się skupienie wysiłku na atakowaniu wybranych jednostek, gdzie szanse na odniesienie sukcesu były wyraźne, a także losowe zdarzenie, jakim było wzięcie do niewoli hrabiego Henryka z Luksemburga. Z kolei po stronie armii arcybiskupa pod koniec Ibrahim za mało pilnował reorganizacji oddziałów i dowodzenia, ale grał pierwszy raz... Sama bitwa nie była zbyt finezyjna, raczej przypominała typowe średniowieczne starcie czołowe, tym niemniej klimatu nie można jej odmówić, także za sprawą znakomitej oprawy graficznej.

Dyskusja o imprezie na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 01.10.2014 r.

Poprawiony: środa, 01 października 2014 10:09