Las Navas de Tolosa 1212 – decydująca bitwa hiszpańskiej Rekonkwisty (1)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Bitwa pod Las Navas de Tolosa (16.VII.1212) to z pewnością jedna z ważniejszych bitew w historii. Uważa się ją za decydujące starcie hiszpańskiej Rekonkwisty. Odtąd szala zwycięstwa w walkach na Półwyspie Iberyjskim zdecydowanie przechyliła się na korzyść Hiszpanów. Klęska Almohadów w tej bitwie doprowadziła do ich upadku i opanowania większości terytoriów ich kalifatu przez królestwa chrześcijańskie. Zanim padła Grenada minęło jednak ponad dwa i pół wieku. Starcie rozpoczęło się od frontalnego ataku na centrum armii muzułmańskiej. Został on odparty, choć nie bez problemów. Muzułmanie usiłowali uderzyć na skrzydła armii hiszpańskiej, wykorzystując swoją znakomitą berberską jazdę, ale natarcie to zostało odparte. Stopniowo armia chrześcijańska spychała muzułmanów w stronę wzgórza, gdzie znajdował się obóz kalifa. Wreszcie decydujące uderzenie oddziałów z Kastylii i Nawarry w stronę obozu doprowadziło do ucieczki kalifa i w konsekwencji klęski. O porażce miała też przesądzić m.in. słaba postawa sojuszników kalifa, w szczególności oddziałów z południowej części Półwyspu Iberyjskiego, które po poniesieniu pewnych strat wycofały się z bitwy.

Poniższa gra pochodzi z magazynu Vae Victis (nr 62). Grę opracowano w systemie Na ostrze miecza! (Au fil de l'épéé!), którego tłumaczenie zasad i tabel znajdziecie u nas na portalu w dziale ŁADOWNIA. Bitwa wydaje się rozbudowana jak na ten prosty średniowieczny system. My też zasiadając do niej mieliśmy podobne wrażenie, jednak nie taki diabeł straszny... zresztą grywało się przecież w mnóstwo dużo większych bitew, z bardziej złożonymi zasadami. Zasady scenariusza przewidują, że aby zwyciężyć, wystarczy różnica 50 punktów zwycięstwa (generalnie punktuje się za straty przeciwnika plus kilka dodatkowych pozycji). Do scenariusza przewidziano szereg zasad specjalnych, oddających realia historyczne bitwy. I tak np. Hiszpanie mają arcybiskupa Toledo de Radę, który ma zdolność automatycznego porządkowania jednostek, na których zakończy ruch. Ponadto w ich szeregach walczy słynny rycerz Ruy Diaz (dodaje modyfikatory w walce). Armia muzułmańska jest ograniczona, ponieważ głównodowodzący nią kalif przebywa w obozie i nie może go opuszczać, co ogranicza jego możliwości dowodzenia. Podobnie, praktycznie unieruchomiony przez całą bitwę jest jego odwód, składający się m.in. z bardzo dobrych jednostek łuczników (część na wielbłądach). Sytuacja wygląda w ten sposób, że ogólnie rzecz biorąc czas powinien pracować na korzyść muzułmanów. Przynajmniej tak uważaliśmy zanim przystąpiliśmy do rozgrywki.

Armią muzułmańską z własnego wyboru i przekonania kierował Wilk, armią chrześcijańską, również z przekonania, dowodził Raleen.

U dołu armia chrześcijańska, u góry muzułmanie. Centrum szyku wojsk kalifatu Almohadów zajmują różne kontyngenty składające się głównie z piechoty. W pierwszym rzucie fanatycy muzułmańscy (mudżahedini), drugi rzut tworzą oddziały z południa Półwyspu Iberyjskiego, niezbyt lojalne wobec kalifa, potem jeszcze jedna grupa wojsk i na samym końcu w tyle oddziały kalifa al-Nasira. Na skrzydłach pozycje zajęła jazda berberska. Po stronie hiszpańskiej armia składa się z awangardy, lewego skrzydła aragońskiego króla Piotra II Katolickiego, między centrum a lewym skrzydłem stoją oddziały zakonów rycerskich, odwód tworzą oddziały króla Kastylii Alfonsa VIII, między centrum a prawym skrzydłem stoją oddziały Alfonsa II Grubego, a na prawym skrzydle kontyngent Nawarry pod wodzą króla Sancho VII Mocnego

Pierwszy atak awangardy hiszpańskiej na muzułmańskie szeregi. Szarża ciężkiej jazdy ma za zadanie sprawdzić wolę walki almohadzkiej piechoty

Szarża została w większości powstrzymana. Chrześcijanom udało się odnieść sukces tylko w jednym miejscu, ale za to decydującym, bo wzięli do niewoli dowódcę mudżahedinów (pierwszego rzutu armii muzułmańskiej). Bardzo zawiodło w tym ataku rycerstwo francuskie, które ledwo poderwało się do szarży, to już uciekało z pola bitwy, plamiąc swój honor, którego ponoć mu nie brakuje

Sytuacja po pierwszym etapie. Na razie walczono tylko w centrum. Skrzydła obu armii dopiero podsuwają się ku sobie. Chrześcijanom udało się przetrwać kryzys. Po nieudanym ataku muzułmanie mieli okazję zadać straty uciekającej jeździe przeciwnika, choć nie byłoby to takie łatwe. Szczęśliwie ich ataki skupiły się na jednostkach, które pozostały w walce pełnosprawne. Później zaś biskup de Rada z Alfonsem VIII zdołali uporządkować zmieszane szyki uciekinierów

W centrum trwają zmagania. Miejscami walczy już drugi rzut muzułmański. Jazda berberska dociągnęła do szyku i koncentruje swoją uwagę na stykach centrum (awangardy) i skrzydeł

Berberowie atakują tak jak sobie zaplanowali, na styku centrum i prawego skrzydła chrześcijan, jednak ich natarcia nie przynoszą spodziewanych efektów. Tylko jednej jednostce udało się wedrzeć nieco dalej, ale jest to oddział mudżahedinów, który wcześniej stracił dowodzenie

Sytuacja po drugim etapie. Na razie bitwa przebiega dość spokojnie. Muzułmanie są powoli odrzucani do tyłu, czasami ponosząc przy tym straty. Atak Berberów na prawe skrzydło chrześcijan został odparty. Na lewe skrzydło atakować nie próbują, ponieważ stoją tam budzące grozę oddziały zakonów rycerskich. Jazda berberska ściągnęła ku centrum odsłaniając skrzydła, co jak się wkrótce okazało miało ważkie konsekwencje

Jednostki z Nawarry, korzystając z przewagi w dowodzeniu chrześcijan, ruszyły w 3 etapie jako pierwsze, wychodząc na tyły lewego skrzydła muzułmańskiego. Całkowicie zniesieni zostali łucznicy konni i jedna z jednostek lekkiej jazdy. Sytuacja wysuniętych jednostek ciężkozbrojnych, które wcześniej szarżując wbiły się najdalej, staje się trudna

Również na lewym skrzydle, korzystając z tego, że muzułmanie ruszyli do przodu, oddziały aragońskie zaczęły wychodzić na tyły ich skrzydła, znosząc kolejne jednostki i spychając dalsze ku centrum

Na styku lewego skrzydła i centrum ruszają do szarży oddziały zakonów rycerskich. Co prawda zakonnicy z Calatravy zostali przy pierwszym podejściu odparci za pomocą ostrzału, ale dalszym jednostkom udaje się skutecznie rozwinąć szarżę. Na czele jednego z oddziałów zakonnych naciera Ruy Diaz

Sytuacja na prawym skrzydle po natarciu Nawarczyków

Muzułmanie kontratakują na lewym skrzydle na najbardziej wysunięte do przodu jednostki chrześcijańskie, chcąc uwolnić swoje oddziały z zaciskającej się wokół nich pętli. Tymczasem naprzeciw rycerzy zakonnych powstała luka prowadząca daleko na tyły armii muzułmańskiej, którą nie bardzo jest komu załatać. Prawe skrzydło armii Almohadów niknie w oczach

Wreszcie do ogólnego ataku na słabnącego przeciwnika ruszyły oddziały z centrum, prowadzone przez samego Alfonsa VIII

Na prawo od centrum, po atakach muzułmanów i działaniach grupy prawoskrzydłowej powstała luka. W niej znajdują się uciekające oddziały. Lewe skrzydło muzułmańskie zdołało nieco się obrócić i zastawić przed przeciwnikiem, ale ma już za mało jednostek, żeby wypełnić całą linię

Jazda hiszpańska przypuszcza atak na styku swojego prawego skrzydła i centrum, atakując grupę rozbitych jednostek muzułmańskich

Także na lewym skrzydle jeszcze raz ruszyli do szarży zakonnicy. Jeden z oddziałów rycerzy wdarł się głęboko w szyki muzułmanów, rozbijając po drodze kilka jednostek. Chrześcijanie są już coraz bliżej obozu al-Nasira

Zakończenie bitwy w trzecim etapie. Armia muzułmańska poniosła tak duże straty, że zaczyna opuszczać pole bitwy. Decydujące okazały się działania na skrzydłach, gdzie Berberowie zostali oskrzydleni i rozbici przez oddziały chrześcijańskie

Bitwę zakończyliśmy wcześniej niż się spodziewaliśmy. Zdecydowały działania na skrzydłach, głównie ich odsłonięcie, przez to, że Berberowie zostali ściągnięci ku centrum, ponieważ muzułmanie obawiali się ataku na styku skrzydeł i centrum. Muzułmanie w niektórych punktach grali ofensywnie, co nie zawsze im się opłacało. Pewne znaczenie miało też niewykorzystanie w pełni możliwości prowadzenia ostrzału, zwłaszcza przez jednostki piechoty tworzące trzon sił Almohadów. Muszę też przyznać, że rzuty na ostrzał muzułmanom w pewnych momentach zdecydowanie nie szły. Zastanawialiśmy się nad balansem rozgrywki i wygląda na to, że bez wątpienia muzułmanie są stroną słabszą, ale moim zdaniem niepozbawioną szans. Do bitwy na pewno wrócimy, następnym razem zamieniając się stronami.

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 26.08.2014 r.

Poprawiony: sobota, 06 września 2014 09:43