[Ostrołęka 26 maja 1831] Odwrót Łubieńskiego – Silver vs Raleen, 15-22.04.2014 (cz. 2)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Po krótkiej przerwie na Święta Wielkanocne pora na drugą część zaczętej niedawno relacji z rozgrywki w Ostrołękę 26 maja 1831. Przypomnę, że skończyliśmy na tym jak bohaterska polska kawaleria została rozbita po wyczynach w pierwszej fazie bitwy i musiała przedzierać się w stronę swoich linii, zaś polska piechota znalazła się w opałach, odchodząc w nieładzie w stronę pobliskiego lasu.

Po odparciu szarży rosyjskich kirasjerów na początku 6 etapu sytuacja Polaków w centrum nadal nie wydaje się łatwa. Dwa bataliony polskiej piechoty znalazły się przed lasem, z tego jeden uformowany w czworobok, atakowany przez rosyjską kolumnę piechoty. Dalej na północ spokojnie. Polska piechota trzyma drogi, tyralierzy rozwinęli się w lesie, z kolei na południu cofają się przez mokradła, na razie mocno zdezorganizowani, ale bezpieczni przed atakami kolumn i kawalerii. Rosjanie porządkują szeregi po wcześniejszych wyczerpujących starciach i szykują się do dalszego uderzenia, bo do Ostrołęki jeszcze daleko...

Pod Pomianem rosyjska piechota wychodzi odważnie na równinę. Tyralierzy ofiarnie postanowili związać polską kawalerię. Bliżej centrum planszy Polacy zajęli udaną pozycję na przewężeniu między mokradłami, gdzie dwie kolumny z tyralierami na skrzydłach są w stanie skutecznie powstrzymywać Rosjan. U dołu gen. Łubieński z rozbitym oddziałem strzelców konnych przebija się ku swoim liniom, ścigany przez rosyjskie tyraliery

Pod Pomianem celny ogień artylerii i kontratak polskiej piechoty doprowadziły do całkowitego odrzucenia Rosjan. Po tym udanym starciu, wobec gęstniejących sił przeciwnika, Polacy postanowili nieco się cofnąć, zwłaszcza swoją artylerię. Również w centrum silny kontratak polskiej piechoty doprowadził do rozbicia dwóch kolumn. Dużo kłopotu sprawia Rosjanom zwłaszcza tyraliera okupująca pobliski podmokły teren, utrudniająca wyprowadzenie artylerii. Niestety presji walk nie wytrzymali Mazurzy, których dywizjon uciekł z pola walki

W lesie naprzeciwko głównych sił jednemu z batalionów udaje się cofnąć do lasu. Polscy tyralierzy zbierają siły na mokradłach. Chwilowo natarcie rosyjskie stanęło, natrafiając na wąskie gardła, ograniczające ruch szerokim frontem do przodu. Bardziej na południe widać, że jedna z kolumn przedziera się na polskie tyły, jednak Polakom uda się ją wkrótce osaczyć i zniszczyć

Pod Pomianem bez większych zmian. Łubieńskiemu ze strzelcami konnymi udało się przebić. Jednak w tym czasie polskie tyraliery poniosły na skrajnej flance klęskę w walce z rosyjskimi. Rosjanie ściągają artylerię i próbują z jej pomocą oczyścić pobliskie mokradła

Sytuacja pod koniec 7 etapu. Za liniami rosyjskimi widać nadciągające drogami kolejne jednostki rosyjskie, mające wzmocnić natarcie. Po stronie polskiej na tyłach widzimy kawalerię, która po bohaterskich wyczynach na początku rozgrywki również zdołała się już w większości pozbierać. Także piechota reorganizuje się w lesie za centrum

Sytuacja pod Pomianem pod koniec 7 etapu. Polski batalion wysforował się do przodu i wydaje się osaczony, ale tylko pozornie. Jego skrzydła kryje bowiem kawaleria i ogień artylerii. Rosjanom chwilowo brakuje kawalerii, która dopiero nadciąga po tym jak musiała się pozbierać po nieudanych walkach na początku starcia

Na północy chwilowo sytuacja także wydaje się ustabilizowana. Jednemu batalionowi polskiej piechoty udało się wyjść na tyły Rosjan. Niestety później manewr ten okaże się dla niego źródłem poważnych problemów

Rosjanie nacierają pod Pomianem, angażując większość polskich sił. Niestety na ogół niezbyt skutecznie. Zaskakujący sukces odniesie tylko lewoskrzydłowa kolumna pod gen. Pahlenem I, której wkrótce uda się rozbić świeży batalion 14 ppl. Bliżej centrum na dwa samotne polskie bataliony nacierają kolumny Mandersterna (1 Dywizja Piechoty)

Rosjanie wyraźnie nie mogą sobie poradzić w przepędzeniu niewielkiego oddziału polskich tyralierów z pobliskich mokradeł, stojącego opodal drogi. Ostrzeliwują go własnymi tyralierami i drugim batalionem rozwiniętym w linię. Mało tego, ściągnęli tutaj i rozwinęli do ostrzeliwania go kartaczami bezczynną póki co artylerię, co niestety chwilowo utrudniło ruch wzdłuż drogi... Tymczasem rosyjskie kolumny w lesie uległy ciężkiej dezorganizacji, ale i Polacy są zmieszani, więc nastąpił pat. Natomiast bardziej na północ polski batalion, któremu wcześniej nie udało się całkowicie pobić Rosjan (mimo zadania im ciężkich strat), został zaatakowany od tyłu i właściwie otoczony

Pod Pomianem Pahlenowi I z kolumną piechoty udaje się wedrzeć do zagajnika i wychodzi już powoli na Ostrołękę. Poza tym jednak Rosjanie zostali odrzuceni. Dużo oddziałów jest zdezorganizowanych. Atak utrudnia polska kawaleria, zaś rosyjskiej póki co jeszcze nie widać (dopiero nadciąga, przeciskając się między własnymi zdezorganizowanymi oddziałami). Bardziej na północ Manderstern z kolumną odrzucił jeden z polskich batalionów, ale wskutek tego sam znalazł się w tarapatach, bo sąsiednia rosyjska kolumna przegrała walkę na bagnety i musiała się cofnąć

Rosjanie rzucają do szarży swoją kawalerię, która nadciąga w końcu w większej liczbie na południowe skrzydło. Huzarzy zaatakowali piechotę, której batalion sformował czworobok, wobec czego ich szanse na uzyskanie czegokolwiek są znikome. Kirasjerzy ruszyli natomiast w stronę polskiej artylerii konnej. Zostają tu ostrzelani kartaczami, po czym do kontrszarży rusza polska kawaleria. Mimo niewielkich szans, Polakom uda się odeprzeć rosyjską szarżę, ale sami także wskutek tego mocno ucierpią

Kolumna pod Pahlenem I wychodzi z zagajnika. Do Ostrołęki zaledwie parę pól, a pomiędzy nią a rosyjską piechotą tylko cofające się polskie baterie artylerii. Rosjanie postanawiają jednak uderzyć od tyłu na stojący tu batalion polskiej piechoty. Atak ten, dość pechowo dla nacierających, ostatecznie nie przyniósł spodziewanych efektów. Bliżej centrum polska piechota odpiera atak kolumn z 3 Dywizji Piechoty Szkuryna (przemieszanych z 1 DP). Walki są coraz bardziej krwawe, wyczerpując siły polskich batalionów

W południowej części lasu Rosjanom udaje się w końcu rozbić zdezorganizowane polskie kolumny. Na północy w międzyczasie próbowali szarżować wzdłuż drogi polnej, ale bez powodzenia. Gdy to nie poskutkowało do ataku został rzucony gen. Bistrom, który z pojedynczym batalionem dociera już niemal do wylotu lasu. Po drodze zajęli się nim jednak polscy tyralierzy, których ogień okazał się w tym przypadku morderczy

Pod Pomianem rozbita została kolumna Pahlena I. Najpierw podjechała do niej od tyłu artyleria konna, ostrzeliwując z najbliższej odległości, później na całkowicie zdezorganizowaną uderzyli ułani. Widząc gęstniejące szeregi Rosjan Polacy postanawiają się jednak cofnąć. Ponieważ większość piechoty rosyjskiej jest zdezorganizowana, za to na placu boju w tej części pola bitwy pojawiła się liczna rosyjska kawaleria, dwa polskie bataliony uformowały czworoboki i zablokowały nimi przesmyki między mokradłami i zaroślami. Odwrót rozpoczyna się także w centrum, które zostało mocno przerzedzone wskutek sukcesu jednej z rosyjskich kolumn

Bistrom otoczony walczy z kolumną pod dowództwem gen. Kamieńskiego, ostrzeliwany z obu boków przez tyralierów. Nie mogło się to skończyć dobrze i wkrótce niedobitki tego oddziału będą musiały się przedzierać na tyły. Szybki marsz Rosjan dolną drogą główną utrudnia Polakom organizację obrony

Dwa czworoboki na północ od Pomianu okazały się dla rosyjskiej kawalerii barierą nie do sforsowania. Z piechotą rosyjską Polacy walczą w kolumnach. Na miejscu najbardziej przydałaby się artyleria, ale ta jest daleko z tyłu, bo dotychczas nie spisywała się na tym odcinku zbyt dobrze, więc Rosjanie zostawili ją bardziej z tyłu, przepuszczając do przodu kawalerię i piechotę. Baterii artylerii konnej uda im się użyć dopiero na samym końcu rozgrywki. Coraz trudniejsza sytuacja zaczyna być w centrum. O ile tyralierzy zawsze jakoś są w stanie się wycofać, to gorzej sprawa się ma z kolumnami. Z kolei na skrajnym lewym skrzydle Rosjan, koło Narwi, w lesie zostały niemal same rosyjskie tyraliery, a naprzeciw rozwinięta polska linia artylerii i kawalerii. Przedziera się tam jeszcze dywizjon huzarów pod gen. ks. Łopuchinem, by wziąć odwet za porażki poniesione na początku bitwy, co mu się później uda

Końcówka bitwy. Niestety kilka polskich oddziałów nie wytrzymało, a dalszych kilka nie udało się zreorganizować na czas. Sprawia to, że sytuacja Polaków na tym odcinku staje się trudna

Sytuacja po zakończeniu rozgrywki. Jak widać, posypało się głównie północne skrzydło, po tym jak po odwrocie polskich oddziałów przeciwnik zdołał w końcu wydostać się na skraj lasu i wyprowadzić kilka z nich dalej. Najciężej było jednak w centrum, gdzie Rosjanom udało się zaskoczyć polskie zgrupowanie, i choć większość oddziałów, gdyby bitwa toczyła się dalej, zdołałaby się wybić, to odwrót, prowadzony tutaj w samej końcówce gry, okazał się spóźniony

Patrząc na końcowy wynik, tak pod względem punktów zwycięstwa, jak i na ogólną sytuację, zwyciężyli Rosjanie. Zwłaszcza jak się spojrzy na liczbę uciekających oddziałów i osaczenie jednostek polskich w centrum. Ciężkie straty, jakie ponieśli mogą tylko trochę zmienić ten obraz (choć trzeba powiedzieć, że polskie oddziały miejscami także mocno ucierpiały). Gratuluję Silverowi dzielnej postawy i wytrwałości. Niczego w tej rozgrywce nie brakowało. Był brawurowy początek, a i później da się wyodrębnić kilka zwrotów akcji. Zastosowane zostały z powodzeniem niemal wszystkie opcje i zasady specjalne. Wspomnę np. że nieregularne działania prowadzili Kozacy czy że rosyjska artyleria w końcówce prowadziła ogień bez widoczności do celu (wykorzystując jednorogi, mogące strzelać jak haubice), i nawet udało się raz Rosjanom trafić w ten sposób granatami polską kolumnę i wyrządzić jej szkody, mimo ogólnej niewielkiej skuteczności takiego ostrzału. Jak się okazało, początkowa faza rozgrywki, która naprzeciw głównego zgrupowania rosyjskiego zakończyła się dla Polaków nie najlepiej (rozbicie kawalerii, trudna sytuacja w jakiej znalazła się cofająca się piechota), nie wpłynęła aż tak znacząco na późniejszy przebieg walk, tzn. armii polskiej udało się w pewnym momencie opanować sytuację (oczywiście względnie). Ze strony polskiej drugą część bitwy oceniam ogólnie pozytywnie. Wszystko zaczęło się sypać w samej końcówce, gdzie oddziały rosyjskie w pewnym momencie zyskały więcej przestrzeni do działania, z kolei Polacy, na samym końcu za bardzo wdali się w walki. Wcześniejsze sukcesy, gdzie kilkakrotnie pobili Rosjan, wyraźnie uśpiły tutaj ich czujność. Morał z tego taki, że wobec napierającego przeciwnika odwrót nie jest łatwą sprawą (co w sumie nie jest zbyt odkrywcze), a przechodzenie na kolejne pozycje trzeba dobrze sobie zaplanować. Prawdziwe problemy zaczynają się, gdy jakieś oddziały uciekną i w szyku zaczynają pojawiać się luki, a jednostek nie mamy dużo. Podczas rozgrywki zdarzało się też, że nawet jak same w sobie były możliwości oderwania się od przeciwnika, to często ogólna sytuacja skłaniała do kontynuowania walki. Ten efekt wydaje mi się bardzo realistyczny. Tyle pierwszych analiz. Wkrótce kolejne gry, więc sprawdzimy jak scenariusz wypadnie następnym razem. Na koniec chciałbym podziękować Silverowi zarówno za tę, jak i poprzednie rozgrywki oraz wszelką pomoc w związku z grą.

Pierwsza część relacji

Dyskusja o grze na FORUM STRATEGIE

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 23.04.2014 r.

Poprawiony: wtorek, 19 lipca 2016 11:17