Grochów 1831-2011

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Autor: Wojciech Krajewski
Wydawca: Muzeum Wojska Polskiego
Rok wydania: 2011
Stron: 168
Wymiary: 23,4 x 16,5 x 0,8 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-904932-1-3

Recenzja
Przypadające przed trzema laty 180 rocznice kolejnych bitew powstania listopadowego były dobrą okazją do ich popularyzacji. Jak zwykle w takich sytuacjach pojawiły się okolicznościowe wystawy i publikacje, miały miejsce upamiętniające historyczne wydarzenia imprezy itp. „Grochów 1831-2011” Wojciecha Krajewskiego jest jedną z takich publikacji, która pojawiła się w związku z rocznicą bitwy pod Grochowem (25.II.1831). Autor był komisarzem wystawy poświęconej bitwie, zorganizowanej przez Muzeum Wojska Polskiego, a książka została wydana przez Muzeum jako element obchodów rocznicy bitwy.

Jak wskazuje sam tytuł, nie jest to praca poświęcona wyłącznie i głównie samej bitwie pod Grochowem (czy też Olszynką Grochowską, gdyż to na niej skupia się uwaga autora i woli on chyba taką perspektywę). Poza samym opisem bitwy autor zajął się szeroko tym co wydarzyło się po niej. Po pierwsze, dużo miejsca poświęca terenowi walk i temu co się z nim działo później. Dowiemy się więc np. do kiedy z dawnej Olszynki Grochowskiej przetrwały ostatnie olszyny i jaki był stan drzewostanu lasku na przestrzeni lat. Opisy autora często nawiązują do dzisiejszej mapy Warszawy. Poruszone zostały wątki eksploracyjne (archeologiczne), czyli dotyczące przedmiotów pochodzących z czasów bitwy, odnajdywanych w rejonie, gdzie ją stoczono, a także mogił pobitewnych. Dużo miejsca poświęcono również „walce o pamięć”, czyli w jaki sposób obie strony (polska i rosyjska) na przestrzeni lat starały się upamiętnić bitwę, kolejnym jej obchodom i inicjatywom związanym z pomnikami, fundowaniem kościołów i innych budowli (w tym przedwojennym planom budowy kopca i mauzoleum bitwy). Autor starał się tu być wszechstronny, są więc wzmianki i o rajdach harcerskich „Olszynka Grochowska” i o rekonstrukcjach (choć w tym przypadku wyjątkowo lakoniczna), jak i dawniejszych inicjatywach mających na celu upamiętnienie bitwy – z okresu międzywojennego. Tę część książki zamyka opis wyglądu pola bitwy dziś.

Sama bitwa ukazana została w pierwszej części książki, dość wyrywkowo. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że tak naprawdę bitwy pod Olszynką Grochowską były dwie: 20 lutego i właściwa bitwa 25 lutego, i książka zajmuje się oboma, jak i okresem między nimi. Autor stara się raczej skupić na wybranych epizodach niż prezentować nam całościowy obraz. To co go najbardziej interesuje w bitwie z 25 lutego, to walki piechoty o Olszynkę Grochowską i szarża kirasjerów pułku ks. Alberta pruskiego. Zajął się jednak także krótko bitwą pod Białołęką (24-25 lutego). Jeśli chodzi o wstępną część, dość dużo miejsca poświęcono opisowi ukształtowania terenu. Jest także w książce OdB, koncentrujące się głównie na stronie polskiej i pod tym względem dość szczegółowe. Zaskakuje wyjątkowo szczegółowa analiza pogody w dniach od 19 do 25 lutego. Autor zacytował tutaj mnóstwo pamiętników i dla badających te kwestie może to być interesujące, natomiast na tle całości publikacji, mającej raczej cele popularyzatorskie, lepiej by było zamiast rozpisywać się o pogodzie poświęcić nieco więcej miejsca opisowi walk, wychodząc poza najbardziej znane epizody. Zaletą wstępnej części jest natomiast krótki podrozdział o umundurowaniu, zwłaszcza zamieszczone na stronach 30 i 31 obrazy pokazujące jak wyglądali polscy i rosyjscy piechurzy walczący pod Grochowem. Widać z tego zestawienia lepiej niż to są w stanie oddać różnego rodzaju opisy jak bardzo podobne było umundurowanie żołnierzy obu stron i dlaczego rosyjskie dowództwo wydało w tamtym czasie swoim oddziałom rozkaz zatykania gałązek na czakach, by nie dochodziło do pomyłek kto swój, a kto wróg.

Jak już wspomniałem, bitwa opisana została wycinkowo. Na końcu książka zawiera dość liczne aneksy, gdzie autor, kontynuując tą metodę, również starał się poruszyć najciekawsze, a często luźno związane ze sobą tematy. Mamy więc biograficzne aneksy poświęcone dwóm generałom, których postacie najbardziej kojarzone są z bitwą: gen. Chłopickiemu i gen. Żymirskiemu. Jest także aneks poświęcony różnym bohaterskim postaciom i czynom, które autor stara się odtworzyć na podstawie pamiętników, a z drugiej strony dezerterom i symulantom, oraz specjalnym chorągwiom „Za wolność naszą i waszą”, używanym podczas bitwy. Dalej osobne aneksy poświęcono rosyjskim kirasjerom ks. Alberta (dość obszerny na tle innych), rakietnikom, polskiej wojskowej służbie zdrowia, duchownym i kobietom w bitwie grochowskiej, pamiątkom w postaci krzyżyków z Olszynki, twórczości Wojciecha Kossaka i międzywojennemu przedstawieniu „Warszawianka” Stanisława Wyspiańskiego.

Jeśli chodzi o opis bitwy, autor starał się m.in. ustalić jak to było z kontrnatarciami polskimi w celu odbicia Olszynki i ile natarć przeprowadzili Rosjanie. Dochodzi do wniosku, że było ich więcej niż na ogół podają historycy, ale trochę brakuje tu szczegółów, mimo podpierania się pamiętnikami. Próba dokładnego opisania tego epizodu byłaby też dla mnie dużo wartościowsza, gdyby autor pokusił się o pokazanie jak uszykowane były oddziały obu stron. Najwięcej miejsca poświęcono szarży kirasjerów ks. Alberta pruskiego. W opisie autorowi mylą się niestety trochę dywizjony pułku kirasjerów ks. Alberta i rzuty całego zgrupowania ciężkiej kawalerii rosyjskiej, która miała przeprowadzić szarżę. Np. na stronie 52 pisze: „Piorunujące wrażenie lecących i wybuchających rac, miało duży wpływ na wycofanie się z walki jadącego w drugim rzucie 3. Dywizjonu Kirasjerów (Pułk Starodubowski i Pułk Nowogrodzki). Pułki te nie podjęły więcej prób przebicia się (…)”. Czym innym są dywizjony (Pułk kirasjerów ks. Alberta składał się z trzech dywizjonów, po dwa szwadrony każdy), a czym innym kolejne rzuty całego zgrupowania, które zostało rzucone do szarży, składającego się z czterech pułków kirasjerów z 3 Dywizji Kirasjerów i pułku ułanów gwardii wielkiego księcia. Cały opis szarży również skupia się niemal wyłącznie na kirasjerach ks. Alberta pruskiego i nie do końca wyjaśnia co się działo z pozostałymi pułkami rosyjskiej kawalerii.

Zarzut miałbym jeszcze do tego jak przedstawiany jest generał Chłopicki. Ogólnie autor prezentuje jego postać raczej w konwencji „patriotycznej”, jako dobrego dowódcy, który odpowiednio zaplanował bitwę i w zasadzie wszystko przewidział. W odniesieniu do środkowej fazy walk pojawiają się też zarzuty pod adresem dowódców północnego odcinka obrony Pragi (głównie gen. J. Krukowiecki), że nie przyszli z pomocą głównym siłom walczącym o Olszynkę, mimo rozkazów Chłopickiego. Autor przyjmuje tutaj poglądy prezentowane w dawniejszej literaturze, głównie biografów Chłopickiego, ukazując bitwę z jego perspektywy. Dziś taki obraz jest kwestionowany i należałoby go uznać za jednostronny. Również w starszej literaturze, np. w „Wojnie polsko-rosyjskiej 1830 i 1831” Wacława Tokarza Chłopicki przedstawiany jest w mniej sielankowych barwach.

Książkę czyta się dobrze. Od strony edytorskiej należy wspomnieć, że wydana została na kredowym papierze. W obrębie ponad 160 stron znajdziemy wiele kolorowych ilustracji: reprodukcji obrazów, map, rycin, schematów, a także zdjęcia (wiele współczesnych, wykonanych przez autora). Wszystko to jednak najczęściej niewielkich rozmiarów. Pokazano sporo eksponatów związanych z bitwą pod Grochowem, chociaż publikacja jako całość nie jest katalogiem wystawy. Wszystkie ilustracje zostały dość płynnie połączone z treścią książki. Niewątpliwie za stronę edytorską, zwłaszcza za ilustracje, należą się wydawcy bardzo wysokie noty.

Podsumowując, jest to raczej książka poświęcona pamięci o bitwie i różnym sprawom, bywa że pośrednio z nią związanym, niż samemu opisowi bitwy. Autor skupia się na epizodach i ciekawostkach, na najważniejszych wątkach z punktu widzenia popularyzatorskiego. Jeśli chodzi o tematykę „okołobitewną”, stanowi bardzo udaną kompilację, przedstawiającą w przystępnej formie wszystko co dotyczy batalii pod Grochowem. Przy opisie samej bitwy autor popełnił niewielkie błędy, ale mimo to w odniesieniu do wybranych zagadnień, na których skupia swoją uwagę, można się z tej książki dowiedzieć czegoś nowego.

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 30.03.2014 r.

Poprawiony: środa, 09 kwietnia 2014 11:49