Son of Sherman Volume I

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Pełny tytuł: Son of Sherman Volume I: The Sherman Design & Development
Autor: Pat Stansell, Kurt Laughlin
Wydawca: Ampersand Publishing
Rok wydania: 2013
Stron: 386
Wymiary: 27,9 x 21,8 x 3 cm
Oprawa: miękka/twarda (książka wyszła w dwóch wersjach okładki)
ISBN: 978-0-9773781-1-1

Książka w języku angielskim

Recenzja
Ciekawa książka trafiła do mnie niedawno. Wysoka cena tytułu i towarzysząca mi pewność, iż w czeluściach swojej przepastnej, domowej biblioteki posiadam już absolutnie wszystko o czołgach Sherman sprawiły, iż biorąc publikację do ręki zamierzałem ją chwilę przekartkować, po czym wysłać do oferty jakiegoś salonu modelarskiego czy księgarni. Nic z tego. 5 minut później książka była już kupiona. Teraz stoi na półce wśród innych tytułów przy moim biurku i wiem, że w te wakacje spędzę na jej stronach dużo czasu.

Co wyróżnia tę publikację od tysiąca innych prac poświęconych w ciągu ponad półwiecza czołgom typu Sherman? Trudno napisać. Trzeba zobaczyć samemu. Chyba z tysiąc, powtarzam... z tysiąc fotografii, sto-sto kilkadziesiąt schematów, przekrojów i rzutów obrazujących wóz w każdym detalu. Chyba z setka tabel naświetlających produkcję, dystrybucję do oddziałów, szczegóły dostaw, ceny itd.

Całość okraszona tekstem, w którym zaprezentowano każdy detal, każdy hak, spaw, lampę czy uchwyt. Wzory malowań, oznakowań dla poszczególnych jednostek, lokalne przeróbki i modyfikacje. Słowem uczta dla fanatyka wojskowości czy modelarstwa podana w bardzo zacnej oprawie.

Od lat bez mała 20-tu gromadzę zdjęcia z wojny na Pacyfiku. Spodziewałem się natrafić na 1-2, których nie znam. Tymczasem natrafiłem na... ledwie kilka fotografii, które znam. Cała reszta, dotąd mi nieznana, sprawiła, iż w jednej chwili otworzyły się przede mną wrota do „nowego”. Z miejsca zagłębiłem się w lekturze i analizie tego co widzę, stając się straconym dla otoczenia.

Komu przyda się ta książka? Wszystkim, którzy chcieliby wiedzieć jak najwięcej o czołgach średnich M4. Ale przede wszystkim sceptykom – takim jak ja – którzy przez lata zgromadzili już tony materiałów i obecnie święcie wierzą, że nic ich już w temacie nie zaskoczy. Wraz z publikacją „Son of Sherman” czeka ich czas próby – muszą się przygotować na wielką, miłą, niespodziankę.

Ja niespodziankę mam już za sobą. Stoi na półce i czeka w domu, aż wrócę z pracy. Zdefraudowałem fundusze na życie. Nim się Małżonka zorientuje – pożyczę, odpracuję czy ukradnę, ale książkę – co najważniejsze – już mam.

A Wam polecam, jeśli nie natychmiastowe kupno, to dotarcie do książki celem jej przejrzenia i weryfikacji, czy jest tak dobrze, jak zobrazowałem powyżej.

Jak powiedział Moryc Welt w „Ziemi obiecanej” Wajdy:
- Ja rzucam myśl, a wy ją łapcie...

 

Autor: Jarosław Jabłoński

Opublikowano 24.07.2013 r.

Poprawiony: środa, 24 lipca 2013 13:33