VIII Grenadier – gry planszowe

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Za nami ósma edycja konwentu GRENADIER. Po raz czwarty już odbywa się on na Cytadeli Warszawskiej, na terenie Muzeum Niepodległości (Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej), które jest gospodarzem imprezy. Tegoroczna edycja przyniosła sporo niespodzianek i zmian w stosunku do tego, co działo się w latach poprzednich. Zaczęliśmy jak zwykle w piątek i byliśmy obecni do niedzieli. Jednak po raz pierwszy całość imprezy planszówkowej odbywała się w jednym miejscu – w budynku muzeum. Nie trzeba się więc było przenosić z piątku na sobotę do nowego miejsca, jak w latach poprzednich. Z drugiej strony, ponieważ połowa budynku muzeum znajdowała się (i prawdopodobnie jeszcze przez parę miesięcy będzie się znajdować) w remoncie, planszówki zlokalizowane zostały w drugim skrzydle budynku. W nowym miejscu sal i pokoi teoretycznie było bardzo wiele, natomiast zdecydowana większość znajdowała się w stanie przedremontowym. Szczęśliwie udało się znaleźć 2-3 w miarę przyzwoicie wyglądające pomieszczenia, gdzie się usadowiliśmy. Te zmiany lokalizacji zostały wcześniej przewidziane i zaplanowane. Na tym jednak się nie skończyło, ponieważ pogoda postanowiła spłatać figla organizatorom, i chyba w tym roku jej się udało. Od piątku do soboty rano lało bowiem jak z cebra i jeszcze o godz. 10-tej w sobotę trudno było przewidzieć czy i kiedy się to skończy. Okoliczne trawniki i łąki nasiąkły wodą, a dzielni zazwyczaj rekonstruktorzy, z niezbyt dziarskimi minami, niczym mokre kocięta pospiesznie zaczęli szukać sobie miejsca pod dachem. A że jedynym takim miejscem było skrzydło budynku muzeum, gdzie zlokalizowane zostały gry planszowe, tam też się udali. Do budynku ewakuowała się także część graczy bitewnych. W związku z tym w środku szybko zrobiło się tłoczno, a sztuka improwizacji stała się cenną umiejętnością. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, bo koło południa przejaśniło się na tyle, że pokazy na zewnątrz mogły się odbyć. Późnym popołudniem zza chmur zaczęło już wyraźniej przeświecać słońce. W niedzielę po piątkowo-sobotniej ulewie i zimnie nie było już śladu (poza śladami na łące, tu i ówdzie rozjeżdżonej w poprzednich dniach przez ciężki sprzęt pancerny i zmotoryzowany). Pogoda z jesiennej zrobiła się letnia, a na bezchmurnym niebie królowało słoneczko. Miało to wpływ na frekwencję, która w sobotę raczej nie dopisała, w przeciwieństwie do niedzieli, co stało się też m.in. naszym udziałem (o czym dalej).

Na imprezie grano w tym roku w szereg gier, choć, jak to zwykle bywa, nie w tyle ile zaplanowano. Nie wszystkim udało się też dotrzeć. Jednak cieszy mnie dość liczna i zgodna obecność graczy z Warszawy i najbliższych okolic, którzy w tym roku zmobilizowali się by pojawić się w większej liczbie niż to bywało ostatnio. Bardzo mnie raduje ten trend i mam nadzieję, że uda się go utrzymać w kolejnym roku, tak by nasza, obecnie jedyna warszawska impreza poświęcona grom wojennym, funkcjonowała na poziomie co najmniej przyzwoitym. Mam nadzieję, że tegoroczne niedogodności, wynikające przede wszystkim z faktu, że muzeum jest w remoncie, Was nie zniechęcą. Jeśli chodzi o rozgrywki i prezentowane w tym roku gry. Nie odbył się niestety pokaz i turniej świeżutkiej gry Rok 1863, z powodu niedotarcia na miejsce autorów gry, którzy odwołali przyjazd tuż przed imprezą, z przyczyn niezależnych. Gra była natomiast rozgrywana już od piątkowego wieczoru. Nie zawiódł za to autor gry Orły i rakiety Maciej Szopa, który prezentował swoje dzieło pod jednym z namiotów. Poza tym większość rozgrywek miała miejsce w budynku muzeum. W piątek grano między innymi w Caucasus Campaign, Orła i Gwiazdę, Dawn of Freedom oraz gry z magazynu Vae Victis oparte na uproszczonym systemie Musket & Pike. Ponadto na sam koniec grano jeszcze w Rok 1863. Sobota to rozgrywki w gry napoleońskie Kevina Zuckera (konkretnie scenariusz Pułtusk/Gołymin z gry The Comming Storm), ponownie Rok 1863, Sigismundus Augustus (nie tak dawno wydana gra wydawnictwa Fabryka Gier Historycznych), Napoleon's Triumph i Szczekociny 1794. Grano też w rosyjską grę Smuta, Bomber Command, Ścieżki chwały, Shifting Sands, Hannibal: Rome vs Carthage i Sukcesorów Aleksandra Wielkiego (w wersji zachodniej, czyli III edycja). Tego dnia ponownie na stole pojawiły się również gry z magazynu Vae Victis. Spośród powyższych rozgrywek najwięcej emocji i uwagi (nie tylko mojej) przykuła partia w Ścieżki chwały, gdzie sytuacja co najmniej dwa razy zmieniała się o 180 stopni. Na początku obserwowałem Niemców podchodzących pod Paryż i będących o krok od wygrania wojny. Nieco później na obu frontach armie niemieckie zostały na tyle zdruzgotane, że Francuzi z Brytyjczykami atakowali Berlin, i to bodaj z trzech kierunków, zaś na wschodzie Rosjanie podchodzili już pod Wrocław. Później sytuacja miała się jeszcze raz zmienić, tym razem na korzyść Państw Centralnych.

Trzeba wspomnieć, że w sobotę gracze poddani zostali ciężkiej próbie (a dokładniej ich uszy), bowiem z okien budynku, gdzie się znajdowaliśmy, prowadzony był ogień podczas odbywających się u dołu pokazów rekonstrukcyjnych. Był on też obiektem ataku wrażych sił. W niedzielę było już spokojnie, przynajmniej do 16.30, kiedy to na zakończenie imprezy (koniec o godz. 17.00) odbywała się ostatnia rekonstrukcja. Trzeci dzień imprezy był zupełnie odmienny od poprzednich, bowiem na placu boju pozostały jedynie pojedyncze osoby (grano m.in. w Zimną wojnę, niektórym lepiej znaną jako Twilight Struggle). Niewielkie pomieszczenia, gdzie zlokalizowane zostały planszówki, przeżyły za to najazd gości, którzy tłumnie zaglądali do środka, przyglądali się i dopytywali o to i owo. Wraz z nieocenionym tego dnia Leliwą planowaliśmy rozgrywkę w bitwę pod Dreux (1562), grę z magazynu Vae Victis, ale szybko musieliśmy odstawić ją na bok i zająć się gośćmi. Naprędce udało się zorganizować dla nowych graczy rozgrywkę w Sukcesorów. Pokazywany był też Rok 1863, jeszcze nie przez wszystkich dobrze obeznany. Jeśli chodzi o frekwencję gości, którzy pojawiali się też w poprzednich dniach, dołączając do rozgrywek, niedziela okazała się wyjątkowa. Dla wytrwałych, którzy pozostali na imprezie do końca, nagrodą była możliwość spotkania z Bergerem, autorem najlepszych gier wojennych Dragona (Grunwald 1410, Wiedeń 1683, Waterloo 1815, Tannenberg 1914), aktywnie wspomagającego nas przez pewien czas w przybliżaniu gier wojennych odwiedzającym. Kto nie dotrwał do niedzieli, niech żałuje!

Dziękuję wszystkim, którzy przybyli i uczestniczyli w rozgrywkach i pokazach. Dziękuję również głównemu organizatorowi GRENADIERA, Tomaszowi Kowalczykowi za tą, kolejną już edycję imprezy i współpracę przy organizacji części konwentu poświęconej grom planszowym.

Początek imprezy w piątkowy wieczór. Na stole gra Dawn of Freedom (wyd. GMT Games), dalej w tle rozłożone zostało Manoeuvre (wyd. GMT Games). Podczas tej edycji imprezy najporządniejszym graczem okazał się Janio, który jako jedyny pojawił się w dawnej forumowej koszulce, zrobionej na jedną z poprzednich edycji GRENADIERA

Leliwa i Petru Rares nad jedną z bitew z magazynu Vae Victis

Rozpoczyna się rozgrywka w Orła i Gwiazdę (wyd. Leonardo), koordynowana przez Silvera (w środku)

Przełomowe wydarzenia na polu bitwy pod Dreux (1562). Gra oparta na uproszczonych zasadach systemu Musket & Pike, pochodzi z magazynu Vae Victis

Starszy leśnik Micelius uważnie obserwuje północne skrzydło bolszewików w grze Orzeł i Gwiazda (wyd. Leonardo)

Dalsza faza rozgrywki w Orła i Gwiazdę (wyd. Leonardo), którą nieoczekiwanie udało się doprowadzić do końca jeszcze w piątek

Końcowa faza rozgrywki w Caucasus Campaign (GMT Games). Niemcom nie udało się osiągnąć najważniejszych celów ofensywy

Czteroosobowa rozgrywka szkoleniowa w Rok 1863 (wyd. Alter) w późny piątkowy wieczór

Początek sobotniej rozgrywki w The Comming Storm Kevina Zuckera. Wobec tego autora nawet tak rutynowani gracze jak Pędrak czują respekt

Wieloosobowa rozgrywka w Smutę (wyd. Status Belli) – pod czujnym okiem Silvera

Nie ma to jak dyskusja historyczna podczas rozgrywki...

Nasz planszówkowy agent Tomek, zwany też PzKpfw II, nad grą Szczekociny 1794 (wyd. Strategemata)

Ścieżki chwały (wyd. GMT Games/Gołębiewski) – początek rozgrywki

A to już kolejna, tym razem sobotnia partyjka w Rok 1863 (wyd. Alter), z udziałem dawno niewidzianego na GRENADIERZE Clowna (pierwszy po lewej)

Orły i rakiety (wyd. Mars Games) pod jednym z namiotów na łączce przed muzeum

Gra 303 wydawnictwa IPN w wersji wielkoformatowej

Pod namiotem znajdował się kolejny stół z grą wielkoformatową

Rodzinne rozgrywki w gry edukacyjne IPN

W przypadku gry Orły i rakiety (wyd. Mars Games) niektórym nowym graczom autor nie był potrzebny. Byli tak pochłonięci rozgrywką, że nawet nie zauważyli, gdy zniknął by obejrzeć odbywającą się właśnie rekonstrukcję

Po południu grano już w Sigismundusa Augustusa (wyd. Fabryka Gier Historycznych), z udziałem nowych graczy

Początek rozgrywki Samuela i Leliwy w Shifting Sands (wyd. MMP)

Rozgrywka w Napoleon's Triumph (wyd. Simmons Games). Clown (po prawej) usiłował koordynować posunięcia dwóch swoich podwładnych, ale ostatecznie przegrał z dowodzącym aliantami Kpt. Bombą

Procedura zabierania przeciwnikowi kart z ręki (rozwiązanie często spotykane w grach card driven) zawsze miała w sobie coś mistycznego... Bezwzględność zabierającego i ból pozbawianego karty, a jak się ma na ręku same dobre karty, to ból może być jeszcze większy...

Niemcy zajęli Niderlandy i idą na Paryż w grze Ścieżki chwały (wyd. GMT Games/Gołębiewski)

Po okresie ciężkiej próby Państwa Centralne odżyły

Na pierwszym planie rozgrywka w Hannibal: Rome vs Carthage (Valley Games), dalej Ścieżki chwały (wyd. GMT/Gołębiewski)

Wieczorna partyjka w Sukcesorów (wyd. GMT Games/Gołębiewski), w czteroosobowym składzie. Dalej w głębi rozgrywka w Bomber Command (wyd. GMT Games)

Bitwa pod Dreux (1562) w wersji skróconej – rozstawienie początkowe. Gra oparta na uproszczonych zasadach systemu Musket & Pike, pochodzi z magazynu Vae Victis. Z Leliwą zaczęliśmy w nią grać w niedzielę rano, ale tłumy gości sprawiły, że rozgrywka utknęła na samym początku i nie udało nam się jej doprowadzić do końca

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 27.05.2013 r.

Poprawiony: poniedziałek, 27 maja 2013 15:18