[Waterloo 1815] Raleen vs Silver, 01.02-27.02.2013 (cz. 1)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Trzecia nasza rozgrywka z Silverem w Waterloo 1815, tym razem ze zmianą stron. Silver wziął pod komendę Francuzów, ja zaś miałem okazję dowodzić armią Wellingtona. Tak więc przed nami nowe wyzwania i jak się szybko przekonacie, ta rozgrywka różnić się będzie sporo od dwóch poprzednich.

Silver – Francuzi, Raleen – Koalicja.

Rozpoczęło się od przegrupowań obu armii. Francuzi zbliżają się do pozycji wojsk Wellingtona i rozwijają szyki. Po stronie koalicyjnej wielkie manewry. Na prawym skrzydle oddziały niderlandzkie przegrupowują się ku centrum. Lekka kawaleria francuska (dywizja Pire) nadciągnęła, by zagrozić prawej flance armii koalicyjnej

Pod Hougoumont udało się wycofać wysunięte kolumny niderlandzkie. Wkrótce połączyły się one z resztą armii. Pod lasek podeszła też gwardia (angielska). Tymczasem Francuzi nie kwapią się do ataku, stawiając z początku na ruch obchodzący prawe skrzydło armii Wellingtona

W centrum trwa przegrupowanie, Francuzi są jeszcze daleko. Anglicy trzymają farmę La Haye Sainte jedynie symbolicznymi siłami, a i one wkrótce ją opuszczą

Na lewym skrzydle piechota angielska i koalicjantów chowa się za wzgórzami, stosownie do znanej taktyki lorda Wellingtona

Na lewym skrzydle rozwinęła się w linię kawaleria. Już w pierwszym etapie przybywają tutaj posiłki: ciężka brygada Ponsonby'ego i artyleria konna Korpusu Kawalerii

Francuzi szykują się do natarcia na styku centrum i prawego skrzydła angielskiego. Wkrótce operująca tu artyleria francuska zmusiła oddziały angielskie do nie lada ekwilibrystyki. Natomiast Francuzom utrudniają życie dwie baterie piesze (Sandham i Cleeves), umieszczone na wzgórzu, z którymi póki co nie wiedzą co zrobić, tym bardziej, że są one dobrze obstawione z boku czworobokami

Na prawym skrzydle piechota angielska i brunszwicka podeszły pod grzbiet, za którym rozlokowały się masy francuskiej kawalerii. Wkrótce na skrajnym prawym skrzydle doszło do ataku francuskich karabinierów, którzy szarżowali na huzarów angielskich z brygady Granta. Dzięki wsparciu artylerii Heinemann, dowodzonej przez samego lorda Hilla, huzarom udaje się zwyciężyć. Potem szarżował pułk lansjerów z dywizji Pire, który nieoczekiwanie został tu odparty przez ułanów Brunszwiku, dzięki wcześniejszemu celnemu ogniowi angielskiego czworoboku, który osłabił i zdezorganizował lansjerów. Wreszcie, w swoim posunięciu Anglicy otoczą tutaj, a następnie zniszczą cały pułk strzelców konnych z dywizji Pire

Na lewym skrzydle obie strony są gotowe do walki. Anglicy uformowali za wzgórzami czworoboki. Dalej stanęła artyleria, by strzelać ponad swoją piechotą w momencie, gdy Francuzi wdrapią się na pobliskie wzgórza. I na tym nie koniec atrakcji, jakie dla Francuzów przygotowali obrońcy. Nic dziwnego, że oddziały francuskie, w tym liczne wielkie kolumny, nie kwapią się do ataku

W okolicach farmy Mont Saint Jean sytuacja podobna jak na lewym skrzydle. Francuzi dopiero podciągają siły. Jednak trzeba powiedzieć, że większość gwardii została skierowana na ich lewe skrzydło, pod Hougoumont, a dokładniej naciera na styku centrum i lewego skrzydła francuskiego, toteż na tym odcinku nie są nazbyt aktywni

Sytuacja na prawym skrzydle po zniszczeniu pułku strzelców konnych Pirego, których od tyłu zaszła brunszwicka tyraliera i mimo ognia artylerii konnej z III Korpusu Kawalerii, utrzymała pozycję. Tyralierzy znaleźli się jednak w strefie kontroli kirasjerów i tylko celny ogień w stronę kawalerii francuskiej mógł ich uratować, co też nastąpiło. Dalej na lewo linia czworoboków osłanianych przez tyraliery dalej trzyma szyk, chociaż w jednym punkcie wdrapała się na grzbiet francuska kolumna piechoty, co zmusiło Anglików do odejścia, zaś jeszcze dalej na lewo nacierała wielka kolumna, która wchodząc na grzbiet dostała się pod celny ogień dwóch angielskich baterii artylerii, a następnie została ostrzelana przez czworobok lekkiej piechoty (który usiłowała zaatakować). Wszystkie te ostrzały przyniosły jej straty oraz sprawiły, że ostatecznie nie wytrzymała testu morale i przeszła w stan ucieczki

Trudna sytuacja gwardii angielskiej w centrum. Starając się uniknąć ostrzału artyleryjskiego cofała się ona, tyle że w pewnym momencie zabrakło miejsca do dalszego odwrotu i powstał bardzo niebezpieczny klin, co Francuzi starają się wykorzystać. Z lewej strony nadciąga gwardia, z prawej i z sadu pod Hougoumont wielkie kolumny II Korpusu Reille'a, pod samym dowódcą. Na prawo angielscy strzelcy uzbrojeni w sztucery Bakera prowadzą ostrzał na dystansie 2 pól do francuskich kolumn

Moment tuż przed atakiem Francuzów. Ks. Wilhelm Orański, dowódca I Korpusu wysforował się z kolumną gwardii do przodu i grozi mu okrążenie. Również sytuacja pozostałych oddziałów na wybrzuszeniu nie jest dobra. W międzyczasie Anglikom udało się wycofać dwie stojące tutaj poprzednio baterie artylerii konnej. Z prawej siły główne kryje linia niderlandzkich i angielskich tyralierów, bowiem na wzgórzach na prawo rozwinęła się w międzyczasie francuska artyleria, która strzela ponad głowami własnych oddziałów, usiłując zdezorganizować angielskie kolumny i ułatwić natarcie własnej piechocie. Z klina odeszła też wcześniej koalicyjna kawaleria, a tymczasem Francuzi szykują do natarcia własną konnicę

Na prawym skrzydle, po tym jak Francuzi cofnęli własną kawalerię, wysuwając dwie baterie konne, angielski czworobok, wraz z towarzyszącą mu artylerią konną i pułkami kawalerii, które poprzednio zadały przeciwnikowi tak bolesne straty, rozpoczynają odwrót. Oczywiście w tym czasie francuska artyleria konna nie próżnuje, prowadząc ostrzał do osłaniających czworobok tyralierów

Krytyczny moment pod Hougoumont. Dwie kolumny angielskiej gwardii wydają się być otoczone, w tym jedna wraz z dowódcą I Korpusu. Jedną z nich wkrótce uda się Francuzom zniszczyć, druga (ta z dowódcą) wytrzyma natarcie, lecz nie powiedzie się jej kontratak i poniesie w związku z tym ciężkie straty. W walce poległ wkrótce gen. Reille, zaś ks. Wilhelm, mimo że kilka razy śmierć zaglądała mu w oczy, wyszedł z opresji cało. Niżej zdezorganizowana kolumna gwardii naciera przez grzbiet na angielski czworobok. Ostatecznie Anglikom, mimo celnego ognia, nie udało się zatrzymać wielkiej kolumny i czworobok został rozniesiony na bagnetach, jednak gwardziści musieli potem pójść za nim w pościg, przez co oddalili się od reszty własnych wojsk. Dało to Anglikom możliwość przeprowadzenia kontrataku i otoczenia wroga. Kombinowany atak dwóch kolumn i linii oraz tyralierów niderlandzkich, którzy wyszli na tyły wroga, doprowadził do zniszczenia wielkiej kolumny gwardii. W centrum widzimy zaś batalion grenadierów gwardii, który wdarł się na tyły jednostek gwardii angielskiej by przyblokować im odwrót i obok niego przykryty żetonem odpierania szarży pułk lansjerów z dywizji Subervie, pod dowództwem gen. Pajola (dowódca I Korpusu Kawalerii). Jednostki te zostały zniszczone w wyniku szarży w fazie ruchu armii koalicyjnej, zaś gen. Pajol poległ

Sytuacja pod Hougoumont na koniec 5 etapu, po fazach ruchu i walki armii koalicyjnej. Angielska gwardia cofnęła się, wyrównując linię i likwidując istniejący tu wcześniej klin. Kilka wspomnianych wyżej oddziałów po obu stronach zostało wyeliminowanych. Najbardziej wysunięty stoi zdezorganizowany czworobok, o łącznej sile 3, tworzony przez batalion gwardii Maintlanda o sile 2 (z 8 punktów siły posiadanych wyjściowo), i niderlandzką piechotę o sile 1. Na grzbiecie obok nich zajął miejsce zdezorganizowany oddział ciężkich dragonów Somerseta, po szarży na lansjerów Pajola i batalion gwardii, którą poprzednio wykonał

Na prawym skrzydle odwrót angielskich czworoboków spod wzgórz, co niebawem wykorzystała francuska artyleria, by zająć na nich dogodne pozycje. Artylerii konnej z III Korpusu Kawalerii udało się zdezorganizować tyralierów brunszwickich, osłaniających zwycięski czworobok, który poprzednio sprawił tyle kłopotów francuskiej kawalerii

Sytuacja na lewym skrzydle Koalicji po zakończeniu 6 etapu. Francuzi próbowali atakować przechodząc przez grzbiet naprzeciw lasu czterema wielkimi kolumnami (w tym dwoma gwardii) i jedną zwykłą kolumną oraz tyralierami. Podczas podejścia, przy przechodzeniu żywopłotu, dwie wielkie kolumny zostały zdezorganizowane, następnie część atakujących dostała się pod ogień artylerii i piechoty, ponosząc od niego spore straty w punktach siły. Nacierające oddziały, chociaż zdezorganizowane, wytrzymały, ale wkrótce okazało się, że nie miały szans przełamania szkockich kolumn broniących lasku, zaś gwardia poniosła na tyle duże straty, że dwie wielkie kolumny stały się zwykłymi kolumnami i w obawie przed późniejszym okrążeniem zrezygnowały z dalszego prowadzenia ataku. Tak więc ostatecznie wszyscy atakujący postanowili się wycofać. Podczas wycofania jedna z wielkich kolumn nie wytrzymała testu morale i przeszła w stan ucieczki. Była to jedyna poważniejsza próba przełamania pozycji angielskich na lewym skrzydle

Sytuacja na prawym skrzydle po zakończeniu 6 etapu. Na środku prawego skrzydła gwardii pod wodzą ks. Wilhelma udało się wespół z innymi jednostkami otoczyć i zniszczyć wielką kolumnę z II Korpusu, na lewo odparta została kolejna wielka kolumna, ponosząc straty, wreszcie trzecie zgrupowanie piechoty francuskiej nie wytrzymało skutecznego ognia strzelców uzbrojonych w karabiny Bakera i uciekło w stronę Hougoumont. Linia artylerii, ustawiona w centrum pod skosem, a mająca być po części wsparciem także dla lewego skrzydła, została zachwiana za sprawą ostrzału artylerii francuskiej, która zniszczyła tyralierów osłaniających hanowerskie czworoboki, pochowane w zagłębieniach terenu, i zaczęła się dobierać do tych ostatnich

Bliższy widok na prawe skrzydło. W najtrudniejszej sytuacji znalazła się chwilowo kolumna piechoty gwardii z brygady Maintlanda, która wysforowała się przed szyk, po ataku na wroga, i oderwała się od własnych jednostek. Co gorsza, znalazła się tutaj w strefie kontroli wroga, co uniemożliwia utworzenie czworoboku w razie ataku wrogiej kawalerii

Bliższy widok na lewe skrzydło. Po zdezorganizowaniu i zadaniu strat nacierającym oddziałom, sytuacja wraca do normy. Francuzi schowali się za żywopłotem i cały atak można wręcz uznać za rozpoznanie bojem, gdyby nie to, że przyniósł Francuzom pewne straty

Początek 7 etapu. Kirasjerzy z IV Korpusu Kawalerii rozbijają kolumnę z brygady Maintlanda, wykorzystując jej związanie przez własną piechotę, a następnie atakują batalion Szkotów z Lekkiej Brygady (z II Korpusu). Ci zostali niestety zdezorganizowani przez uciekającą wcześniej kolumnę. Mimo dość wysokiego morale, nie udaje im się utworzyć czworoboku i zostają automatycznie rozbici. Kirasjerzy, ponownie zwycięscy, ruszają za nimi w pościg

Po rozbiciu dwóch jednostek piechoty na kirasjerów spada kontrszarża ciężkich dragonów Somerseta i karabinierów Trippa. Ponieważ jednostka francuskiej kawalerii szarżuje w kolumnie, została zaatakowana od boku i jest zdezorganizowana, nie ma żadnych szans, by zwyciężyć w tym starciu i zostaje rozbita

Francuska kawaleria nie próżnuje również na skrajnym prawym skrzydle angielskim. Francuzom zaczyna się spieszyć, postanawiają wobec tego wykonać szarżę na brunszwicki czworobok, osłaniający bok artylerii konnej. Do ataku rusza jedna z najbardziej elitarnych jednostek – karabinierzy, w dodatku prowadzona przez dowódcę III Korpusu Kawalerii, gen. Kellermanna. Karabinierzy mają w tej sytuacji morale 6 (5 morale własne plus 1 za dowódcę), zaś piechota Brunszwiku zaledwie 3. Przy takiej dysproporcji (aż 3 punktów) rozerwanie przez kawalerię czworoboku jest jak najbardziej możliwe. Francuscy karabinierzy musieli jeszcze wcześniej przetrwać ostrzał karabinowy czworoboku i stojącej opodal niego tyraliery, jednak nie był on zbyt silny (i celny), toteż nie sprawił im żadnego problemu. Sam czworobok został łatwo rozerwany, po czym francuska kawaleria zaszła od boku artylerię Smitha i zmusiła artylerzystów do wycofania w stronę kolejnego czworoboku, tym razem o nieco wyższym morale i sile ognia. Na koniec pułk ustawił się przed działami i rozwinął w linię, o 2 pola od czworoboku

Francuska piechota atakuje na całej linii. Od lewej nacierają na czworobok opodal artylerii dwie kolumny z VI Korpusu, w tym jedna z dowódcą, a druga zdezorganizowana, dalej naciera wielka kolumna gwardii pod jej dowódcą, dalej mamy dwa kombinowane ataki kolumn z II Korpusu na angielskie czworoboki, wreszcie za pozycjami zajmowanymi przez kolumnę ks. Wilhelma zdezorganizowany czworobok angielski atakowany jest przez batalion grenadierów gwardii, zaś francuskie tyraliery nacierają na artylerię konną. Na skrajnym prawym skrzydle lansjerom z dywizji Pire udało się rozbić huzarów Brunszwiku, po szarży znaleźli się jednak w bardzo niewygodnej pozycji, o 2 pola przed jednostką angielskich huzarów, na których już nie mieli jak zaszarżować

W drugiej części 7 etapu, po tym jak większość sił angielskich wycofała się przed atakiem Francuzów, jedna z kolumn francuskich, pod dowództwem Lobau, poszła w pościg by związać stojący tu czworobok. Znalazła się jednak wskutek tego we wrogiej strefie kontroli. W związku z tym Anglicy uruchamiają stojący w pobliżu pułk ciężkich dragonów z brygady Somerseta, który atakuje Francuzów od boku. Wroga kolumna zostaje rozbita, zaś angielska kawaleria idzie za nią w pościg, wskutek czego wychodzi potem na bok wrogiej artylerii, gdzie zostanie zaatakowana kontrszarżą przez pułk strzelców konnych z dywizji Subervie, który przegrywa walkę z Anglikami i zostaje rozbity

Tymczasem na lewym skrzydle, gdzie generalnie niewiele się dzieje, strzelcy ze sztucerami Bakera postanowili spłatać figla stojącej opodal wielkiej kolumnie i ostrzelali ją po wyjściu zza wzgórza. Ostrzał okazał się na tyle celny, że francuska wielka kolumna przeszła w stan ucieczki

Po szarży dragonów Somerseta, by nieco ich osłonić, oraz wykorzystując słabość na tym odcinku Francuzów, po przeformowaniu się w kolumny do ataku rusza brygada Kielmannsegga, wraz z batalionami niderlandzkiej brygady Kruse (tworzącymi trzy silne kombinowane kolumny). Linia angielskiej artylerii zwraca się w prawo. Warto jeszcze wspomnieć o dwóch wyjątkowo nieudanych szarżach lekkiej kawalerii na tym odcinku (w tym jednej na tyralierę). Również na styku centrum i lewego skrzydła jeden z pułków niderlandzkich huzarów szarżował, by związać konną baterię francuską i ułatwić atak piechocie, niestety w wyniku tego został na tyle skutecznie ostrzelany, że przeszedł w stan ucieczki

W prawej części skrzydła oddziały angielskie nieznacznie się cofają. W międzyczasie warto wspomnieć, że artylerii udało się trafić francuską konną baterię gwardii (artylerzyści uciekli), która podeszła wcześniej wyjątkowo blisko pozycji angielskich kolumn i mogła być później bardzo groźna. Wkrótce udaje się także odnieść inny sukces. W wyniku ostrzału z angielskiego czworoboku ginie gen. Kellermann. To już trzeci dowódca francuski, który poległ podczas tej rozgrywki na polu chwały

Niebywałe rzeczy dzieją się na skrajnym prawym skrzydle angielskim. Trwa tu epopeja samotnego zdezorganizowanego czworoboku, cofającego się przed francuską konnicą, którego na cel usiłuje wziąć artyleria konna z III Korpusu Kawalerii, jednak angielska i brunszwicka piechota, sprytnie manewrując, w ostatniej chwili wychodzi spod ostrzału. Równolegle dni chwały przeżywa jeden z angielskich pułków huzarów z Królewskiego Legionu Niemieckiego. Najpierw w szarży rozbijają oni lansjerów Pirego, którzy wcześniej pokonali huzarów Brunszwiku, następnie atakują frontalnie na wrogi pułk kirasjerów. Dzięki większej liczebności szczęśliwie udaje im się zwyciężyć i tym samym rozbić dwa pułki wrogiej kawalerii w jednym etapie, w dodatku posiadające wyższy od nich impet. Za huzarami angielskimi dzielnie podążają ułani Brunszwiku, niedawni pogromcy lansjerów Pirego, obstawiając ich tyły przed atakiem wrogiej kawalerii

Druga część relacji

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 13.02.2013 r.

Poprawiony: sobota, 02 marca 2013 22:18