Bitwa pod Talavera de la Reyna 27-28 lipca 1809 roku

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Autor: Przemysław Gawron
Wydawca: Inforteditions
Seria: Bitwy/Taktyka
Rok wydania: 2004
Stron: 287
Wymiary: 20,5 x 14,5 x 2,3 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 83-89513-01-3

Recenzja
W naszej historiografii mamy niekiedy do czynienia z okresami historycznymi (czy też ich fragmentami), dla których nie powstało zbyt wiele pozycji umożliwiających czytelnikowi dobre ich poznanie. Zmusza to do sięgania do literatury zagranicznej, co jednak nie zawsze jest możliwe. Jedną z takich „białych plam” jest tocząca się podczas epoki napoleońskiej wojna w Hiszpanii.

Zwraca się dziś uwagę na ten brak zainteresowania Hiszpanią i Portugalią, a z drugiej strony interwencja Napoleona w tych krajach uważana jest za jeden z jego największych błędów. Uwikłał on bowiem w ten sposób znaczną część swojej armii w niekończący się konflikt, przez co brakowało mu później żołnierzy na innych frontach. Kampanie na Półwyspie Iberyjskim są ciekawe także z innych względów. Pokazują jak radziła sobie w polu armia francuska, gdy przyszło jej walczyć bez naczelnego wodza, za to pod komendą ciągle skłóconych marszałków, po drugie, to tam właśnie sir Arthur Wellesley, późniejszy książę Wellington, miał po raz pierwszy okazję zastosować swoją słynną taktykę, która przyniosła mu kilka lat później zwycięstwo w bitwie pod Waterloo. I, last but not least, walczyły w Hiszpanii oddziały polskie, które w armii francuskiej uchodziły tam za jedne z najlepszych. Wystarczy wspomnieć Somosierrę, czy szarżę pułku ułanów nadwiślańskich pod Albuerą.

Wspomnianą lukę w naszej historiografii obejmującą wojnę na Półwyspie Iberyjskim w latach 1808-1813 stara się wypełnić książka Bitwa pod Talavera de la Reyna 27-28 lipca 1809 roku autorstwa Przemysława Gawrona. Stanowi ona zarazem pierwszą pozycję serii wydawniczej Bitwy/Taktyka wydawnictwa Inforteditions. Przedstawiono w niej, jak wskazuje tytuł, jedynie fragment wojny, koncentrując się na bitwie pod Talaverą z 27-28 lipca 1809 roku. Omówione zostały wydarzenia, które doprowadziły do wybuchu wojny i jej przebieg aż do wspomnianej bitwy, sama bitwa oraz zdarzenia będące jej kontynuacją. Autor stara się kolejno, rzetelnie, a przy tym dosyć przystępnie ukazać przebieg kampanii i tytułowego starcia, co mu się udaje. Ponadto cenne są rozdziały o strukturze i uzbrojeniu armii brytyjskiej i zwłaszcza hiszpańskiej. Nie zapomniano też o Polakach, choć akurat tutaj informacje są dosyć skromne.

Dużą zaletą dzieła są dobrze wykonane, choć czarno-białe, mapki, licznie występujące w książce. Między rozdziałami natkniemy się też na rysunki ukazujące uzbrojenie i umundurowanie żołnierzy różnych formacji należących do wszystkich stron konfliktu.

Książka napisana jest rzeczowo, w tym sensie, że gdy autor opisuje atak kolumny piechoty ustawionej dywizjonami, to nie „odfiltrowuje” czytelnikowi tych szczegółów z myślą, że ten i tak nie zrozumie. Bardzo podoba mi się również podejście autora do źródeł historycznych. Zwykle spotykamy się tu z dwoma praktykami: 1) w ogóle pomija się informacje co skąd zostało zaczerpnięte z tą myślą, że znawcy i tak wiedzą albo się dowiedzą, zaś osoby mniej zainteresowane w niewielkim stopniu to zajmuje bądź 2) indeksy, czyli kolejne liczby odsyłające do wskazanych w przypisach na końcu książki lub u dołu każdej strony pozycji. Tymczasem w Talaverze obok indeksowania widoczne jest również krytyczna analiza źródeł zamieszczona w ramach rozdziałów, nie zaś jedynie w formie odsyłaczy, jak np. we fragmencie ze strony 195:

„Drugi problem to szarża 23. Light Dragoons przeciw dywizji Villate’a i Ruffina. Czytając pamiętniki polskich uczestników bitwy trudno oprzeć się wrażeniu, że Polacy uratowali Francuzów przed niechybną porażką, kiedy angielscy kawalerzyści, rozbiwszy brygadę szaserów, wpadli na tyły I Korpusu, siejąc tam spustoszenie i zamęt. Nie ulega wątpliwości, że pomimo przeszkody w postaci rowu 23. przebił się przez szyk francuski, ponieważ nawet Jourdan pisze, że Strolz zaatakował Anglików z tyłu. Powstaje jednak pytanie, w jakim stanie byli Brytyjczycy w krótkim okresie czasu pomiędzy rozproszeniem Strolza a rozbiciem przez Polaków i Westfalczyków, o których notabene, Wojciechowski i jego towarzysze nagminnie zapominają. Ponadto, o ile milczenie Francuzów jest zrozumiałe, to jeśli pułk angielski odniósł taki sukces, dlaczego źródła brytyjskie milczą? Czy można to wyjaśnić późniejszym rozgromieniem jednostki przez przeciwników? Na podstawie dostępnych mi polskich i niemieckich pamiętników przyjąłem opisaną powyżej interpretację źródeł, choć nie sposób uznać, że jest to całkowicie pewna rekonstrukcja przebiegu zdarzeń.”

Tego rodzaju fragmenty są moim zdaniem bardzo ciekawe i zarazem ważne. Pokazują, że pewne tezy, czy oceny nie zostały jedynie przeniesione z innych opracowań oraz ukazują warsztat historyka. Z kolei dla czytelników również mają dużą wartość o tyle, że przyzwyczajają do krytycznego spojrzenia na historię i do tego, że najczęściej nie ma jednej wersji zdarzeń. Zwykle bywa na odwrót. Każdy z uczestników zdarzenia widzi je trochę inaczej, czasami starają się oni w swoich relacjach ewidentnie zniekształcać rzeczywistość, której byli świadkami, najczęściej mając po temu istotne powody. Mimo to zwykle udaje się ustalić jedną wersję zdarzeń, a przynajmniej mamy świadomość, że ta jedna wersja istnieje. Nie ukrywam, że tego rodzaju rozważania, o ile są one przejrzyste i nie są nadmiernie rozbudowane, bardzo sobie we wszelkich pozycjach historycznych cenię.

Za minus można uznać niezbyt pociągającą okładkę oraz pojawiające się, co prawda rzadko, literówki. Na korzyść książki przemawiają z kolei rozbudowane aneksy z OdB wojsk, choć część wartości wydaje się zaokrąglona do setek – często podawane liczby mają na końcu dwa zera.

Ponieważ książka ta jest pierwszą z serii Bitwy/Taktyka wydawnictwa Inforteditions, narzucają się porównania z podobną serią Historyczne Bitwy Bellony. Moim zdaniem, jeśli wziąć tą pozycją jako reprezentatywną dla serii i z drugiej strony porównać ją z jakąś średnią z serii Bellony, merytorycznie wypada ona lepiej. Za tym przemawiają zwłaszcza:
1) Czytelne mapki,
2) Podejście autora do źródeł,
3) Książka jest rzeczowa i zarazem nie zanudza nas tysiącami szczegółów,
4) Można odnieść wrażenie, że prezentowane sądy i opinie zostały przynajmniej w przemyślany sposób zaczerpnięte z innych dzieł.
Wadą, jak wspominałem (mam na myśli, porównawczo, serię Historyczne Bitwy) może być szata graficzna, jednak jest to pierwsza pozycja tego wydawnictwa, więc z czasem należy sądzić, że można oczekiwać zmian na korzyść. Cena kształtuje się bardzo podobnie jak książeczek z serii Historyczne Bitwy.

Podsumowując, mogę polecić wszystkim Talaverę, ponieważ i sama książka i wątek historyczny, o którym traktuje, są niewątpliwie ciekawe.

Autor: Raleen

Opublikowano 10.09.2006 r.

Poprawiony: środa, 29 grudnia 2010 14:27