[SPQR] Telamon 225 p.n.e. – Raleen vs Silver, 21.05.2012

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Bitwa pod Telamonem (225 p.n.e.) to jedno z ciekawszych starć między Galami a Rzymianami. W skład armii galijskiej wchodziły plemiona Gasetów, Bojów, Taurysków oraz Insurbów. Dowodzili nią królowie Aneroestes (popełnił samobójstwo po bitwie) i Konkolitanus (dostał się do niewoli). Dwoma armiami rzymskimi, które atakowały z dwóch stron Galów, dowodzili konsulowie L. Aemilius Papus (armia południowa) i G. Atilius Regulus (armia północna; zginął podczas bitwy). Armia Galów liczyła około 70 000 wojowników, Rzymianie mieli 50 000 piechoty i 2200 jazdy. Do bitwy doszło po tym jak Galowie, złupiwszy znaczne połacie Italii, cofali się do swoich pieleszy. Podobno byli już tak obładowani łupami, że uznali, iż nic więcej nie złupią, bo i tak nie zdołaliby unieść, pora więc wracać do domów. Podążał za nimi konsul L.A. Papus, który jednak trzymał się od nich na pewien dystans. Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy na północ od armii galijskiej wylądowała (desant w okolicach Pizy) druga armia rzymska pod wodzą konsula G.A. Regulusa. Galowie zostali wzięci w dwa ognie. Najpierw rozpoczęły się ciężkie walki jazdy, z udziałem galijskich rydwanów, o wzgórze położone na wschód od głównych pozycji armii Galów. Mimo początkowo znacznej przewagi jazdy galijskiej, rzymska konnica wytrzymała. Warto wspomnieć, że natarcie jazdy armii północnej prowadził osobiście konsul Regulus, który poległ. Wspierali je welici. Podobnie było w przypadku armii południowej. W tym samym czasie piechota Galów, widząc, że ich armia została okrążona, rzuciła się do ataku, by wyrwać się spomiędzy armii rzymskich. Niestety, mimo początkowych sukcesów, szaleńcze ataki nie rozbiły legionistów. Na placu boju legło 40 000 Galów, w większości walczących do ostatniego, 10 000 poszło do niewoli. Straty Rzymian podobno także były bardzo ciężkie i szacowane są na 10 000 poległych. Było to jedno z większych zwycięstw oręża rzymskiego, które na dłuższy czas odsunęło widmo galijskich najazdów na Italię.

Grywalnościowo scenariusz prezentuje się ciekawie z uwagi na możliwość działania Galów z położenia środkowego. Jednakże ich przegrupowanie jest mocno utrudnione. Próg odporności Galów wynosi 220 punktów. Po stronie rzymskiej każda armia rozliczana jest osobno. Rzymska armia północna ma próg odporności 145 punktów, południowa 150 punktów. Rozbicie danej armii rzymskiej powoduje jej ucieczkę z pola bitwy. Galowie mogą zwyciężyć albo rozbijając obie armie, albo rozbijając jedną z nich, a następnie wyprowadzając poza planszę przez krawędź, przy której stała, co najmniej 30 jednostek. Scenariusz jest trudniejszy dla Galów, z uwagi na przewagę liczebną i wynikającą z pozycji po stronie Rzymian. Z drugiej strony, pozycja Galów może być dla nich szansą, o ile skupią się na jednej z armii. Podstawowym problemem Galów są rozbite jednostki, które jeśli nie zostaną zreorganizowane do końca tury, w której je rozbito, rozpadają się (są eliminowane). Galowie nie za bardzo mają też gdzie uciekać, jeśli zostaną ściśnięci w centrum. Szansą Galów jest ich dzikość i strach jaki wywołują początkowo wśród Rzymian. Dopóki walki nie zawiążą się, Galowie mają też pewne bonusy do aktywacji. Piechota barbarzyńska jest też początkowo szybsza, gdy zbiega z góry. Wśród jednostek warto zwrócić uwagę na rydwany galijskie, służące do przewożenia lekkiej piechoty, swoją drogą od strony jakościowej bardzo dobrej. Również galijska kawaleria prezentuje się nieco lepiej niż jej rzymscy przeciwnicy.

Silver – Rzymianie, Raleen – Galowie.

Widok na główne siły Galów z pozycji południowej armii rzymskiej. Galowie znajdują się na wzgórzu, pomiędzy dwoma armiami rzymskimi: południową i północną (niewidoczna na zdjęciu) – minimalnie mniejszą od południowej

Południowa armia rzymska – lewe skrzydło i centrum

Południowa armia rzymska – centrum

Południowa armia rzymska – prawe skrzydło. Tworzy je linia welitów, przedzielona pojedynczymi jednostkami cięższej piechoty, i kawaleria

Siły mobilne Galów: stosunkowo dobra kawaleria (lansjerzy) i lekka piechota na rydwanach (lekkich, wyłącznie transportowych)

Zaczyna się bitwa. Galowie postanawiają skupić swój wysiłek na rzymskiej armii północnej i atakują ją pierwszym szeregiem piechoty barbarzyńskiej. Rzymianie rzucili pila i testują swoje morale, obniżone z uwagi na strach jaki początkowo wzbudzają w nich barbarzyńcy

Walka trwa... Pierwsze rzymskie jednostki opuściły linię bojową

Tymczasem na skrzydle rzymskiej armii północnej dochodzi do śmiałego manewru jazdy rzymskiej, która usiłuje wyjść na tyły jednostkom galijskiej lekkiej piechoty używającym rydwanów. Galowe reagują pchnięciem w ten rejon własnej jazdy i zawiązaniem walki. Przez to osłabiony zostaje rzymski system dowodzenia i możliwość wydawania całej kawalerii na tym skrzydle rozkazów liniowych (grupowych)

Rzymska armia północna kontratakuje, rozbijając szereg jednostek galijskich. Pęka przede wszystkim prawe skrzydło, na którego tyły wychodzą stojący w centrum welici. Ponieważ rzymska piechota ma przewagę w ataku w stosunku do galijskiej (Attack Superiority), zadaje miejscami bardzo ciężkie straty. Tymczasem Galowie podjęli brzemienną w skutki decyzję, przeprowadzając manewr odwrotowy drugiej linii swoich wojsk, stojącej naprzeciw południowej armii rzymskiej

Kolejne uderzenie Galów na armię północną. Najbardziej wysunięte jednostki rzymskie zostają zmiecione. Galowie wprowadzają powoli do walk drugą linię

Dalsze zacięte walki na odcinku północnej armii rzymskiej. Coraz więcej rozbitych jednostek i coraz mniejsze rezerwy. Z tyłu stoi jeszcze co prawda linia triarii, ale w razie rozbicia wojsk, które już walczą, nie na wiele się ona zda

Rzymianie nie rezygnują. Mimo wielu rozbitych oddziałów, dowódcy zamiast je reorganizować angażują się w dalszą aktywną walkę

Koniec 1 etapu (tury). Widok z pozycji południowej armii rzymskiej, która jak do tej pory nie weszła do walki, chociaż przybliżyła się już do przeciwnika. Daleko w tle widoczna bitwa jaką toczy północna armia rzymska z pierwszą (mniejszą połową) armii galijskiej

Na skrzydle, na odcinku armii północnej, jeździe galijskiej udało się wywalczyć przewagę, rozbijając połowę linii welitów i angażując jazdę rzymską

Trwa nadal walka północnej armii rzymskiej z Galami. Rzymianie kontratakują, osiągając przejściowo widoczne sukcesy, jednak póki co Galów jest więcej, dodatkowo są wspomagani przez swojego głównodowodzącego, który porzucił linię wojsk stojącą po drugiej stronie wzgórza, którą pierwotnie dowodził

Tymczasem armia południowa zbliża się do pozycji galijskich, by włączyć się do walki

Sukcesy Rzymian na odcinku armii północnej, ale i ucieczek przybywa w zastraszającym tempie

Armia południowa Rzymian rozpoczyna atak, z powodzeniem nacierając na lewe skrzydło wroga, którego początkowo wspierała jeszcze kawaleria (zabezpieczając przed oskrzydleniem)

Na odcinku armii północnej pojawiają się dwie jednostki kawalerii galijskiej, przerzucone z drugiej części pola bitwy, atakując samotnie pozostałe jeszcze oddziały welitów i wspierających ich legionistów

Szeroko zakrojony manewr kawalerii rzymskiej z armii południowej, jednak Galowie zdołali na czas się zastawić i zabezpieczyć piechotę na rydwanach przed wyjściem przeciwnika na jej tyły

W dalszej kolejności Galowie postanawiają rozprawić się z kawalerią rzymską armii północnej. Atak galijskich nobilów na najsłabiej wyszkolone jednostki equites okazuje się dla tych ostatnich ciężką lekcją. Większość kawalerii rzymskiej z armii północnej zostaje wkrótce rozbita, a reszta niemal zupełnie okrążona

W tym samym czasie do walki wchodzi rzymska armia południowa. Galowie, niedowodzeni, bronią się zawzięcie, wykorzystując wzgórze, ale mimo wielkiej odporności idzie im to niesporo wobec przewagi jaką dają Rzymianom ich gladiusy

Powoli pęka centrum, gdzie przez pojedyncze wyrwy w linię Galów wdzierają się pierwsze oddziały Rzymian. Galowie nie mają jak zareagować, jako że głównodowodzący, który miał komendę nad tą linią, przemieścił się do innych oddziałów, by wspomóc atak na rzymską armię północną

Lewe skrzydło Galów stojących naprzeciw południowej armii rzymskiej rozbite. Wkrótce potem Rzymianie uzyskują dwukrotnie momentum, co pozwala im przeprowadzić dwa dalsze ataki i całkowicie rozbić linię galijskiej piechoty

Pewnie jesteście ciekawi jak zakończyła się ta rozgrywka... Otóż po aktywacjach rzymskiej armii południowej, która jako się rzekło, dzięki 3 kolejnym posunięciom jej głównodowodzącego (w tym dwukrotnemu momentum) rozbiła pierwszą, bardzo silną linię stojących naprzeciwko niej Galów, przyszedł czas na ruchy tych ostatnich. Pozostał im tylko głównodowodzący. Ostatnimi jego posunięciami doprowadzają oni do przekroczenia przez armię północną (tą, którą jako pierwszą zaatakowali) progu strat powodującego załamanie i ucieczkę całej armii z pola bitwy. Tym samym armia północna zostaje pobita i znika z planszy. Niestety, głównie wskutek ataku drugiej armii – południowej, Galowie ponoszą tak ciężkie straty, że cała ich armia również przekracza o 1 punkt poziom załamania. Jedną z istotnych przyczyn była niemożliwość zregenerowania strat w postaci możliwego przywracania sprawności rozbitym oddziałom, co na koniec 2 tury powoduje, że oddziały takie (z uwagi na to, że są to barbarzyńcy) są eliminowane. Jeśli chodzi o całą bitwę, zwycięstwo przypadło Rzymianom, choć było to pyrrusowe zwycięstwo.

Autor: Raleen
Zdjęcia: Raleen

Opublikowano 24.05.2012 r.

Poprawiony: czwartek, 24 maja 2012 20:33