1920. Bitwa Warszawska

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Reżyseria: Jerzy Hoffman
Scenariusz: Jarosław Sokół, Jerzy Hoffman
Premiera: 30 września 2011
Produkcja: Polska
Czas trwania: 110 min.

1920. Bitwa Warszawska, film reklamowany jako „zrealizowany w technice 3D imponujący fresk historyczny o jednej z najważniejszych bitew w dziejach świata”, w zapowiedzi aż roi się od słów „niezrównany”, „wysokobudżetowy”, „epicki”. Za kamerą stanął Jerzy Hoffmann, o którym mówi się jako o specu od tego typu produkcji, szkoda tylko że nikt nie dodaje, że ostatnim jego bardzo dobrym filmem był „Potop”, nakręcony ponad 35 lat temu, a jego ostatnie produkcje pozostawiają wiele do życzenia.

Do kina szedłem z mieszanymi uczuciami: z jednej strony moja zaznaczona wcześniej niechęć do Hoffmanna, z drugiej doskonały temat na kino historyczne i nadzieja na świetne sceny batalistyczne w 3D. Niestety seans okazał się wielkim rozczarowaniem.

Poprawiony: środa, 26 października 2011 11:33

Więcej…

 

[SPQR] Zama 202 p.n.e. – Raleen vs Silver, 06-13.10.2011 (cz. 2)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Pierwsza część relacji

Niżej dalszy ciąg relacji. Pierwsze zdjęcia przedstawiają szczegółowo sytuację z zakończenia poprzedniej części relacji.

Trwają zacięte walki na skrzydle Massynissy. Jego jeźdźcy zapewne dawno przełamaliby już opór przeciwnika, gdyby nie słonie. Powyżej desperacki atak lekkiej jazdy numidyjskiej od tyłu i od boku na jednostkę słoni, która wdarła się samotnie w głąb szyków rzymskich. Jeźdźcy numidyjscy obrzucają słonie oszczepami, tym razem jednak bez większych rezultatów, natomiast kawaleria ponosi poważne straty w spójności oddziałów przez samo podchodzenie do jednostek słoni. Dzięki zamieszaniu w szeregach Massynissy kawaleria Kartaginy, która wcześniej częściowo uciekła, zdołała się zreorganizować i powrócić do walki

Poprawiony: środa, 02 listopada 2011 17:33

Więcej…

 

Bitwa pod Cedynią (972) i jej konsekwencje

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Zwycięstwo Mieszka I odniesione nad Wieletami w roku 967 musiało w znaczący sposób wpłynąć na dalszy charakter ekspansji terytorialnej na Pomorzu nadodrzańskim. Celem kampanii mogło być panowanie nad ujściem Odry lub też opanowanie Szczecina, który z przyległym terenem mógł zapewne należeć do Wieletów.

Na dzień dzisiejszy znamy tylko skutki tych zamierzeń. W roku 972 margrabia Hodon Brunon, następca Gerona, któremu powierzono nadzór nad zniewolonymi plemionami związku wieleckiego, z nieznanych nam powodów napadł na Mieszka I. Brał w tym udział także hrabia Siegfried, ojciec kronikarza Thietmara. Opisuje on w swej kronice, że do walk doszło w Cicini. Historycy wytypowali dwie możliwe miejscowości: Zehdenick nad rzeką Hobolą, około 40 km na północ od Berlina, i Cedynia nad Odrą na Pomorzu Zachodnim, około 40 km na północ od ujścia Warty do Odry. Jednak pierwsza miejscowość zdaje się być mało prawdopodobna, gdyż leżała ona w obrębie Marchii Północnej margrabiego Dytryka, więc to on powinien atakować Mieszka, a nie Hodon. Za Cedynią przemawia to, że to strona atakująca, w tym wypadku Hodon, musiała udać się pod granicę państwa polskiego, a także fakt, że w ówczesnych czasach stanowiła pierwszy pograniczny gród. Gród o znaczeniu strategicznym dla poddanych księcia polskiego. Mieszko prawdopodobnie zdawał sobie sprawę, że nawet przegrana na przedpolu Cedyni nie przesądziłaby jeszcze sprawy o wtargnięciu wroga w głąb kraju – należało jeszcze zdobyć sam gród.

Poprawiony: wtorek, 11 października 2011 19:56

Więcej…

 

Wczesnośredniowieczne siedziby władców

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Średniowieczne siedziby władców nie zawsze były stolicami danych państw. Większość tak, ale nie wszystkie. Krótki artykuł o kilku z nich.

Akwizgran
Kompleks pałacowy, wzniesiony w latach 80-tych VIII wieku, był siedzibą królewską (a od 800 roku – cesarską) w latach 795-870. Wybudowany na polecenie Karola Wielkiego i użytkowany przez niego aż do końca panowania. Kompleks składał się z dziedzińca pałacowego, który po północnej stronie posiadał człon rezydencjalny z aulą pałacową, zaś w części południowej – okazałą szesnastoboczną kaplicę z dwiema bazylikami bocznymi oraz atrium od strony zachodniej. Aula, powstała w latach 774-782 lub 770-788, zbudowana była na planie wydłużonego prostokąta o wymiarach 20,7 x 47,4 metra, a jej wysokość przekraczała 20 metrów. Przy południowej ścianie auli ciągnął się w stronę kaplicy pałacowej portyk, długi na 133 metry. Kaplica NPMarii, zachowana niemal w całości, została wzniesiona w latach 790-800 przez budowniczego Odona z Metzu. Jej podstawową formę stanowi oktogon wysoki na 30 metrów i o średnicy 16,5 metra, otoczony dwukondygnacyjnym obejściem o średnicy 42 metrów. Od wschodu kaplica miała prostokątne prezbiterium, a na górnej kondygnacji, naprzeciwko niego, znajdował się tron cesarski. Po obu stronach świątyni znajdowały się dwie kaplice boczne zakończone absydami. Kaplica w Akwizgranie wzorowana była na kościele S. Vitale w Rawennie z VII wieku. Atrium stanowił prostokątny dziedziniec o wymiarach 17 x 36 metrów, otoczony z trzech stron dwukondygnacyjnymi galeriami.

Czy siedziba ta stała się stolicą odnowionego cesarstwa rzymskiego i główną siedzibą „Regnum Francorum”?

Poprawiony: wtorek, 11 października 2011 19:43

Więcej…

 

Pola Chwały nagrodzone pucharem prezesa PTH

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Miło mi poinformować, że organizatorzy Pól Chwały i cała impreza w ogólności zostali w tym roku nagrodzeni Pucharem Prezesa Polskiego Towarzystwa Historycznego za promocję nowego przekazu historii”. Puchar został wręczony prezesowi stowarzyszenia „Pola Chwały” i głównemu organizatorowi całego przedsięwzięcia Robertowi Kowalskiemu ostatniego dnia imprezy – w niedzielę.

Puchar to wyróżnienie przede wszystkim dla tych, którzy aktywnie pomagali w organizacji tegorocznej imprezy oraz członków naszego stowarzyszenia będącego jej głównym organizatorem. Z naszego grona poza moją skromną osobą w przygotowaniach uczestniczyli i dużo pomogli tego roku Mariusz „Monthion” Morawski i Marcin „Marcon” Gołda. W związku z tym mogą się oni czuć szczególnie wyróżnieni. Ta nagroda to dla nas ważne wyróżnienie. Ważne tym bardziej, że przyznane przez organizację z wieloletnią tradycją i o uznanej renomie, która patronuje wielu imprezom historycznym, w tym zwłaszcza rekonstrukcyjnym, i jest w stanie profesjonalnie oceniać ich poziom.

Poprawiony: poniedziałek, 27 kwietnia 2020 17:35

Więcej…

 

Jak się coś kocha to… a ja akurat kocham żołnierzyki (wywiad)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

O tym, jak wygląda obecnie wargaming historyczny w Polsce, mówi Konrad „Sosna” Sosiński

Polskim graczom i modelarzom znany jesteś głównie jako prowadzący największą w kraju firmę zajmującą się dystrybucją figurek i różnego rodzaju akcesoriów do nich, a także gier planszowych. Postaram się w trakcie wywiadu podjąć tą tematykę niejako dwutorowo, tak by zarówno planszówkowcy, jak i figurkowcy znaleźli w nim informacje i odpowiedzi na interesujące ich kwestie. Zacznę od początku, czyli od tego co było przed Wargamerem. Jak wtedy wyglądał wargaming w Polsce, w co grywaliście i jakie masz wspomnienia z tamtego okresu?

Zaczynałem od skali 1/72 i systemów pisanych na karteczkach, jeszcze w podstawówce. Potem był zachwyt światem Warhammera, niestety zupełnie jeszcze w Polsce niedostępnym. Warhammer mi szybko przeszedł i znalazłem Warzone. To było to – zakochałem się i mocno zaangażowałem w promocję gry. Popełniłem nawet jakieś teksty do kolejnych części gry, ale nic się z tego koniec końców nie ukazało.

Jesteś prawnikiem, co skłoniło Cię do założenia firmy Wargamer i zajęcia się wargamingiem biznesowo?

Robiłem w życiu mnóstwo rzeczy szukając swojego miejsca. Jako student byłem barmanem, ochroniarzem i pracownikiem… sklepu z grami. Skończyłem prawo i planowałem być sędzią – nie udało się, bo rekrutowano mnie do służb specjalnych. Stamtąd w pogoni za mamoną odszedłem do pracy w korporacji. Wyścig szczurów jednak mnie po jakimś czasie znużył. Wtedy, zupełnie jak diabeł z pudełka, pojawiła się firma Excelsior Entertainment – nieudolny wydawca 3 ed. Warzone – i zaproponowała mi dystrybucję gry w Polsce. Postanowiłem zaryzykować. Potem pojawiły się małe czołgi, czyli GHQ, i dalej jakoś tak samo poszło.

Poprawiony: wtorek, 11 października 2011 09:59

Więcej…

 

Strona 284 z 311