Regina armorum. Rzecz o lancy

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Autor: Jacek Jaworski
Wydawca: Napoleon V
Rok wydania: 2011
Stron: 271
Wymiary: 31,8 x 22,8 x 2,1 cm
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-61324-05-8

Recenzja
Ułani uznawani są za jedną z naszych narodowych formacji na przestrzeni dziejów. Ich główną bronią była zaś lanca. Stąd też potencjalnie książka jej poświęcona liczyć może w naszym kraju na dużą poczytność, nie tylko z uwagi na wagę samego zagadnienia, ale również narodowe mity, które przez ponad dwa wieki narosły wokół ułanów. Dotychczas brakowało w Polsce szerszego opracowania typu albumowego poświęconego tym zagadnieniom. Praca p. Jacka Jaworskiego stara się tę lukę wypełnić, oferując czytelnikowi nie tylko szeroki zasób zebranej w jednym miejscu wiedzy, ale także bogaty materiał ilustracyjny.

Poprawiony: wtorek, 18 września 2012 12:20

Więcej…

 

Brwinów '39 (09.09.2012)

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Rekonstrukcja walk z okresu kampanii wrześniowej w Brwinowie (bitwa pod Brwinowem miała miejsce 12-13.IX.1939) odbyła się 9 września 2012 roku. Było to już po raz drugi. W porównaniu do zeszłorocznego pokazu, tegoroczny był większy i w większym stopniu skierowany do publiczności. W tym roku wzięło w nim udział około 100 rekonstruktorów. Sama gmina Brwinów leży niedaleko Pruszkowa, a więc również niedaleko stolicy, co powinno zachęcać widzów i pasjonatów historii do odwiedzenia tego miejsca w następnym roku.

Poprawiony: poniedziałek, 17 września 2012 07:55

Więcej…

 

[SPQR] Kanny 216 p.n.e. – Raleen vs Silver, 08.09-12.09.2012

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Relacja przedstawia scenariusz do bitwy pod Kannami z 216 r. p.n.e. Jako że jest to najbardziej znana bitwa starożytna, pozwolę sobie pominąć wprowadzenie historyczne i przejść od razu do uwarunkowań scenariusza.

Autorzy dopuszczają dwie wersje bitwy: tradycyjną (z armią rzymską liczącą 8 podwójnych legionów) i alternatywną (z armią rzymską liczącą 4 podwójne legiony, zatem wyraźnie mniejszą). Wiąże się to z rozbieżnościami wśród historyków jak ta bitwa wyglądała i jaka była liczebność armii rzymskiej. Podobne wątpliwości dotyczą wielu innych kwestii (jak to często bywa w odniesieniu do epoki starożytnej). Jeśli chodzi o proponowane rozmieszczenie, zwracają uwagę szczególnie dwie opcje rozmieszczenia kartagińskich kleszczy składających się z jednostek falangi (ciężkiej piechoty kartagińskiej, a dokładniej afrykańskiej). W pierwszej wersji stoi ona po prostu w linii z przodu, na skrzydłach (tą wersję pokazuje rysunek dołączony do scenariusza), żeby było jeszcze zabawniej to przed kawalerią, i w zasadzie istnieje możliwość jej oskrzydlenia przez Rzymian już na początku. My wybraliśmy ustawienie bardziej odpowiadające temu co wszyscy znamy, czyli piechota schowana jest z tyłu i tworzy kleszcze przyszykowane... ci co dobrze znają bitwę, wiedzą na co.

Do scenariusza dodanych jest kilka zasad specjalnych, ale nie ma ich wiele. Uwzględniono m.in. wiejący z południowego wschodu wiatr, nazwany przez starożytnych Volturnus. Wiejąc w oczy rzymskim żołnierzom podczas bitwy miał im utrudniać walkę i posuwanie się do przodu. W grze jego wpływ sprowadza się do tego, że jednostki zwrócone na początku tury w kierunku południowym bądź południowo-wschodnim mają o 1 mniejszą ruchliwość i o 1 gorszą skuteczność broni miotającej (w tym oszczepów) oraz o 1 mniejszy jej zasięg (co w praktyce nie ma zastosowania, jako że rzymskie oddziały posiadają jedynie oszczepników, których zasięg i tak wynosi 1 pole). Dalej przewidziano zasady dot. rzymskiego dowodzenia i oddające to, że tego dnia armią kierował konsul Varro (przy scenariuszu drugim, gdzie armia rzymska jest mniejsza, istnieje możliwość, że głównodowodzącym zostanie konsul Paulus). Kartagińczycy mają natomiast specjalne zasady dotyczące linii w centrum, sprowadzające się do tego, że cały półksiężyc piechoty w centrum, o ile jednostki przylegają do siebie, może być traktowany jako jedna linia, m.in. na potrzeby uporządkowanego wycofania przed walką (Orderly Withdrawal). Także niektórzy dowódcy kartagińscy, jak Maharbal, mają dodatkowe zdolności (możliwość wydawania rozkazów liniowych bez konieczności bycia w zasięgu dowodzenia głównodowodzącego).

Graliśmy scenariusz w wersji podstawowej, z armią rzymską składającą się z 8 podwójnych legionów.

Rzymianie – Silver, Kartagińczycy – Raleen.

Pozycje obu armii przed rozpoczęciem bitwy. Armia rzymska w sile 8 podwójnych legionów uformowana w potężny walec. Naprzeciw niej znacznie słabsza liczebnie armia kartagińska, z wysuniętym centrum i falangami ciężkiej piechoty na skrzydłach, skierowanymi ukośnie

Poprawiony: piątek, 27 marca 2015 17:35

Więcej…

 

Możliwe narzędzie badania możliwości

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

O rozrywkowych „grach wojennych” i pożytku, jaki mogą przynieść rozwojowi nauk historycznych

- Czym są te pudełka żołnierzy ołowianych tam, w tej oszklonej witrynie? Czyż nie są świadkami tej grozy i piękności, tego pragnienia zaszczytnej śmierci, której nie wyrugowano nawet z nieśmiertelności raju? Panie Turnbull, nie pogardzaj pan ołowianymi żołnierzami.

- Nie pogardzam nimi! – krótko, ale z dużym naciskiem odparł pan Turnbull, właściciel sklepu z zabawkami.

G.K. Chesterton, Napoleon z Notting Hill1

Kręta historia „rozrywkowych gier wojennych”

Zabawa i wojna to dwie na pozór przeciwstawne sfery aktywności ludzkiej. Pierwsza niesie z sobą skojarzenia beztroski i bezpieczeństwa, druga wydaje się ich dokładnym zaprzeczeniem. A jednak istnieje pewna czynność łącząca oba te pozornie nieprzystawalne zjawiska – zabawa w wojnę. Zaskakujące światło rzucają na nie przeprowadzone w ostatnich latach badania przyrodników nad żyjącymi na wolności szympansami. Otóż okazuje się, że owi najbliżsi żyjący krewni Homo sapiens prowadzą prawdziwe, krwawe, a jednocześnie cechujące się zadziwiająco „ludzką” przemyślnością wyprawy wojenne, których celem jest przegnanie konkurencyjnych grup z obfitujących w owoce drzew na pograniczu własnego terytorium2. Jednocześnie na co dzień młodociane szympansy płci męskiej namiętnie oddają się zabawom w walkę3. Choć, oczywiście, należy być ostrożnym w formułowaniu porównań, to w tym wypadku trudno się oprzeć wrażeniu, że zarówno „wojna”, jak i „zabawa w wojnę” istnieją nie od przysłowiowego „zarania ludzkości”, lecz pojawiły się na o wiele wcześniejszym etapie rozwoju – wniosek niewątpliwie przykry dla wszystkich rzeczników ekskluzywizmu ludzkiego gatunku w świecie przyrody (choć akurat monopol na prowadzenie wojen nie wydaje się czymś, czym ludzkość powinna się specjalnie szczycić).

W tym kontekście znacznie bardziej prawdopodobnie brzmi stwierdzenie Johana Huizingi „od chwili gdy istnieją słowa na określenie walki i zabawy, chętnie nazywano walkę zabawą lub grą”4. W ostatnim czasie grupa anglosaskich badaczy pokazała na paru przykładach, jak rozpowszechnione jest w różnych epokach i w różnych, izolowanych kręgach kulturowych zjawisko „gry wojennej”5. Specyficzną formę zabawy, jaką jest „gra” oraz prawdziwą wojnę łączy zarówno element rywalizacji, walki (grec. agon), jak i poddanie tej walki swoistym regułom, według których powinna być toczona.

Poprawiony: niedziela, 16 września 2012 14:50

Więcej…

 

Kanny 216 p.n.e.

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Informacje o książce
Autor: Janusz Sikorski
Wydawca: Bellona
Seria: Historyczne Bitwy
Rok wydania: 2012 (I wyd. – 1984)
Stron: 200
Wymiary: 19,6 x 12,5 x 1,1 cm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-11-12200-0

Recenzja
Przyznam, że zadziwia mnie polityka wydawnicza Bellony. Wydanie „Kann 216 p.n.e.” autorstwa Janusza Sikorskiego to dla mnie zaskoczenie, ponieważ książka ta jest wznowieniem tytułu z roku 1984, łatwo dostępnego, po przystępnych cenach, w antykwariatach czy na aukcjach internetowych.

Poprawiony: czwartek, 13 września 2012 17:15

Więcej…

 

V Pola Chwały – gry bitewne ogólnie

  • PDF
  • Drukuj
  • Email

Poprawiony: sobota, 08 września 2012 10:19

Więcej…

 

Strona 256 z 311